Kłamczucha
4/5- Autor: Karina Bonowicz
- Wydawnictwo Czwarta Strona
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 288
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788379763733
- Język: polski
- ISBN: 9788379763733
- EAN: 9788379763733
- Wymiary: 13.6x20.4x1.7 cm
Recenzje książki I tu jest bies pogrzebany (3)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Klaudia S. w dniu 2016-10-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąI tu jest bies pogrzebany to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kariny Bonowicz. Wiele osób się zachwycało tą lekturą, liczni twierdzili, że płakali ze śmiechu. Chciałam poczuć to samo, chciałam się rozluźnić i wybuchać gromkim śmiechem, tym bardziej, że w ostatnim czasie potrzebowałam czegoś, co poprawi mi nastrój. Jak ostatecznie odebrałam tę lekturę?
Akcja I tu jest bies pogrzebany, toczy się w niewielkiej miejscowości, wokół piątki bohaterów, którzy w mniejszy lub większy sposób są powiązani ze sobą i zakładem pogrzebowym pana Eugeniusza. Jedną z pracownic zakładu jest jego córka Maria, panicznie bojąca się starości. Maria to żona Edwara, pisarza romansideł, któremu w ostatnim czasie brakuje weny twórczej, na to, by cokolwiek napisać. Jego szwagierka, Nina to hipochondryczka, obsesyjnie myśli o swoim zdrowiu, codziennie posiada jakąś urojoną chorobę. Nina każdego dnia, o stałej porze chodzi do tego samego lekarza, Jakuba, bardzo wstydliwego mężczyzny po uszy zakochanego w swojej pacjentce i cierpiącego na bezsenność. No i jest jeszcze Tłusty Albert, prowadzący konkurencyjny dom pogrzebowy.
W tej książce czytelnik widzi przedstawione wydarzenia z perspektywy wszystkich bohaterów, których poznajmy poprzez ich dogłębną autoanalizę, toteż bohaterowie zyskali własny portret literacki, co wyszło na plus. Dużym atutem jest pomysł na książkę i osadzenie fabuły w domu pogrzebowym, co przecież rzadko się zdarza. Kolejną mocną stroną jest lekki styl autorki, która umiejętnie bawi się słowem poprzez porównania, metafory, barwne opisy i potrafi spojrzeć na podjęte temat z przymrużeniem oka.
Powieść mimo osadzenia akcji w dużej części związanej z domem pogrzebowym i podejmowanym przy tym motywie śmierci – napisana jest z humorem. Muszę jednak napisać, że nie do końca przemawiał do mnie dowcip zawarty w utworze, czasami mnie męczył, innym razem czułam, że jest wymuszony, krótko mówiąc nie powaliło mnie na kolana i nie wybuchałam gromkim śmiechem, a zakładałam, że tak właśnie będzie. Nie podobało mi się jeszcze to, że autorka stanowczo za często używała wielkich liter (za pomocą caps locka), ponieważ potrafię wyłapać w tekście ironię i bez takiego zabiegu.
Książkę należy traktować jako lekturę przyjemną i niezobowiązującą. Z pewnością się rozluźnicie i odstresujecie, czyta się ją lekko i bardzo szybko, przeczytacie ją dosłownie w jeden wieczór. Raczej nie zapadnie w mej pamięci na dłużej, niemniej polecam ten utwór fanatykom komedii. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna K. w dniu 2017-10-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Jeśli wstajesz rano i w gazecie nie ma twojego nekrologu, to znak, że czas do pracy.” - to zdanie z przewrotnej książki Kariny Bonowicz, które zapadło mi w pamięć. Uwielbiam czarny humor. Jeśli istnieje ktoś, kto śmiał się tyle razy na „Czterech weselach i pogrzebie” oraz na „Zgonie na pogrzebie”, to najprawdopodobniej jest moją bratnią duszą. Kiedyś sądziłam, że Anglicy są mistrzami tego gatunku, ale od dzisiaj wiem, że Polacy w niczym im nie ustępują. Karina Bonowicz w swojej książce pokazała, co oznacza prawdziwy dystans do siebie i otaczającego nas świata i za to ma u mnie szóstkę z plusem.
„I tu jest bies pogrzebany” to historia czterech bohaterów – Niny, hipochondryczki której lista przebytych i możliwych chorób nie ogranicza się jedynie do tych faktycznie istniejących; Jakuba – jej lekarza, którego największą zmorą jest bezsenność, należy dodać, że samotna; Marii – siostry Niny, bojącej się zestarzeć; oraz jej męża Edwarda – pisarza oper mydlanych dla zdesperowanych gospodyń domowych, którego lęk społeczny przewyższa wszelkie wyobrażenia. Ach, nie można zapomnieć o Ryszardzie, ojcu Niny i Marii, przedsiębiorcy pogrzebowym, który narzeka na permanentny brak klientów (martwych, oczywiście) i swojego konkurenta – Tłustego Alberta. Losy wszystkich bohaterów zręcznie się ze sobą łączą, tworząc spójną, przyjemną i bardzo zabawną całość.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to do niezrozumiałej dla mnie interpunkcji. Pewne słowa są wypisane drukowanymi literami i niestety to sprawia, że lektura, choć fantastyczna, staje się miejscami irytująca. Nie rozumiem również tego, że książka ma niejako formę scenariusza, choć przecież to beletrystyka w najczystszej postaci. Parę powtórzonych stwierdzeń, takich jak „wycieczka Radia Maryja do TVN-u” (parafraza) również raziło oczy. Jednak całość naprawdę jest świetna i sięgając po tę książkę nie sądziłam, że będę się tak świetnie bawić. Jest ona tak przesycona zabawnymi spostrzeżeniami i porównaniami, że właściwie każda strona tekstu wywołuje niekontrolowany uśmiech na twarzy.
Jeśli nic nas nie śmieszy, to równie dobrze możemy być martwi. W książce Kariny Bonowicz śmieszyło mnie wszystko! Całe szczęście, bo na razie nie zamierzam wspomagać podupadającego interesu Ryszarda i jego córek.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna K. w dniu 2016-04-04Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąCo to znaczy, że ktoś jest "normalny"? Często mówi się, że "normalni ludzie się tak nie zachowują". Odwołujemy się do normalności, a moim zdaniem nikt z nas nie jest do końca normalny, a już na pewno nie bohaterowie tej książki. Powiedziałabym nawet, że każdy z nich jest ekstremalnie nienormalny... Lekomanka, lekarz z bezsennością, kobieta z obsesją na punkcie swojego wieku i parę innych, równie zwariowanych postaci.
Największym atutem książki jest humor i lekkie pióro autorki. Wielokrotnie podczas lektury głośno się śmiałam, dzięki dużemu nasyceniu czarnym humorem i ironią. Akcję poznajemy z perspektywy pięciorga bohaterów, dzięki czemu możemy zrozumieć ich zwariowany punkt widzenia. Wszystko toczy się wokół zakładu pogrzebowego i niedoboru zmarłych oraz współzawodnictwa z konkurencją o to, kto pochowa więcej nieboszczyków. Znajdziemy więc tutaj parę złotych myśli na temat pogrzebów i umierania i choć te tematy zupełnie nie są zabawne, to warto na nie czasem spojrzeć z przymrużeniem oka – tak jak to robi Karina Bonowicz.
Jedyne, czego mi zabrakło to bardziej rozbudowanej i zaskakującej fabuły. Wszystko jest dosyć przewidywalne, a sama akcja nie ciekawi na tyle, żeby nie można się było oderwać. I choć nie czułam przyciągania i ciekawości, co będzie dalej, to czytałam z przyjemnością.
Ta książka nie jest jedną z tych, którą pokochają wszyscy. Zarówno forma jak i treść jest bardzo specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Jeżeli jednak macie ochotę na coś lekkiego i pełnego groteski czy sarkazmu, to jestem pewna, że będziecie zadowoleni. I tu jest bies pogrzebany jest utworem pełnym absurdu, przy czytaniu którego nie da się nie wybuchać śmiechem – autorka bawi się słowem, wymyśla szalone porównania i sformułowania, a samym zapewnia nam miło spędzony czas.