Marosz, Kania i Targalski najpierw przedstawiali kulisy tworzenia się struktur w obrębie polskich mediów (w książce “Resortowe dzieci. Media”), następnie podjęli się wyjawienia prawdy o dzisiejszym życiu agentów tajnej służby z czasów PRL-u. Jak się okazuje “resortowe dzieci” mają się dziś znakomicie. Po upadku komunizmu zajęli wygodne posady w MON, MBP i MSW. Są dziś wykształceni, zamożni, mają własne biznesy. Podróżują, wcielają się w role autorytetów, piszą książki i udzielają rad, jak odnaleźć się w postkomunistycznej rzeczywistości, którą niektórzy określają kapitalizmem.
Autorami książki są publicyści i dziennikarze (Marosz i Kania) oraz historyk, który bardzo dobrze poznał historię służb specjalnych. Autorzy wskazują, jak szybko funkcjonariusze bezpieki PRL odnaleźli się w pozornie nowej rzeczywistości Rzeczpospolitej. Udowadniają, że transformacja była fikcją, a ludzie którzy szkodzili społeczeństwu w okresie komunizmu, czynią to nadal, tylko pod innym płaszczem. Autorzy przedstawiają kopie dokumentów i biografie. Objaśniają mechanizmy tworzenia się nowych struktur państwowych po 1989 roku, w które w rzeczywistości zmieniały tylko nazwy instytucji i urzędów. Ludzie, kontakty i bezprawne działania - pozostały bez zmian.
Zakres i skala przeprowadzonej kwerendy archiwalnej do drugiego tomu „Resortowych dzieci” robią na mnie – historyku, spore wrażenie. To co jest niewykonalne dla badaczy, okazuje się możliwe dla trojga publicystów z których przecież tylko jeden jest naukowcem. Im więcej kolejnych części „Resortowych dzieci”, tym szerszy margines naszej wolności, bo przecież fundamentem systemu III RP jest chęć ukrycia prawdy i zakulisowych interesów ludzi tajnych służb.
- dr hab. Sławomir Cenckiewicz