"Wyśnione miejsca" Brenny Yovanoff to nie tylko powieść o nastoletniej miłości. Jeśli chcesz wejść w magiczny świat snu, w którym każdy może zrzucić maskę codzienności, koniecznie zapoznaj się z tą pozycją. Typowy, książkowy schemat pojawia się w opisie bohaterów. On - stereotypowy niegrzeczny chłopak. Nie stroni od używek, ale przez swą łobuzerską postawę staje się jeszcze bardziej pociągający dla płci przeciwnej. Ona - grzeczna, dobrze ucząca się dziewczyna, która ma cel w życiu i wie, co tak naprawdę jest dla niej dobre i rozwijające.
"Wyśnione miejsca" to między innymi opowieść o dwoistości natury ludzkiej. Waverly to niezwykle popularna i osiągająca dobre wyniki w nauce dziewczyna. Druga twarz bohaterki jest nieco inna niż ta, którą pokazuje za dnia. Plątanina myśli, wieczna ucieczka "przed czymś". Marshall stanowi uosobienie złego chłopca. Bohater ukrywa jednak swoją drugą twarz - zmaga się z ciężkim doświadczeniem, o którym nikt nic nie wie.
Główni bohaterowie spotykają się we śnie. To właśnie staje się początkiem zrzucania masek i stopniowego poznawania swojej drugiej natury. Motyw snu to główny przewodnik prowadzący do zrozumienia głównej idei powieści. Motyw ten nie zinterpretujemy jednam niczym Czechowicz w "Balladzie z tamtej strony", czyli "życie snem krótkim". W wolnym tłumaczeniu stwierdzenie to oznacza egzystencję w półśnie. Świat to tylko sen, śniony przez każdego z nas indywidualnie. W "Wyśnionych miejscach" sen symbolizuje pozbycie się pozorów codzienności. Waverly cechuje nihilistyczna postawa do życia, natomiast Marshall okazuje się być wrażliwym człowiekiem, który zakrywa swoje prawdziwe "ja" przez fasadę złego zachowywania się. Waverly zaś walczy z własnymi demonami i fascynacją ogólnie pojętym rozkładem. Sen to jednocześnie miejsce spotkań, kraina zamieniająca złudzenia w jawę.
Powieść "Wyśnione miejsca" kryje w sobie wiele prawd o życiu i dojrzewaniu. Jest prawdziwą perełką, której celem jest samoakceptacja i zrozumienie motywów własnych działań. Bohaterowie uczą, jak odnaleźć się w codzienności, gdy nasze duchowe życie wygląda zupełnie inaczej. Miłość stanowi tło dla analizy emocji i indywidualnych, czasami trudnych, uczuć.
Cesarzowa Kart
0/5- Autor: Brenna Yovanoff
- Wydawnictwo Moondrive
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 360
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788375154047
- Język: polski
- Tłumacz: Adriana Sokołowska-Ostapko
- ISBN: 9788375154047
- EAN: 9788375154047
- Wymiary: 136x205
- Powiązane tematy: Prezent na Walentynki dla Niej 2024 - Upominki dla dziewczyny, żony
Recenzje książki Wyśnione miejsca (8)
-
Super RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Joanna P. w dniu 2019-08-31Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Wyśnione miejsca”- Brenna Yovanoff
.
Ona wydaje się być nieskazitelna: wspaniała uczennica, otoczona grupą popularnych przyjaciół. On jest całkowitą odwrotnością: z problemami rodzinnymi, nadużywający alkoholu odludek. Ale to jedynie fasada, którą oboje postanowili pokazać ludziom, zamiast prawdziwych siebie. Tylko oni nawzajem znają o sobie prawdę. Nikt jednak nie wie o tym co ich łączy, ponieważ spotykają się tylko w snach i sami nie są do końca pewni ,co jest prawdziwe i jak chcą to dalej rozegrać.
.
Nie będę ukrywać, że niestety ta książka lekko mnie rozczarowała. Od dłuższego czasu nie natknęłam się na romans, który by mi się dłużył. Bohaterowie sami w sobie niestety mnie nie porwali. O ile rozumiem zamysł autorki, jeżeli chodzi o długie opisy zawierające przemyślenia bohaterki, które biorąc pod uwagę jej charakter są dość zasadne, to szczerze mówiąc były niespecjalnie ciekawe. Uważam też, że samo oczekiwanie na spotkanie bohaterów było przesadnie wydłużone . Pomimo tego przyznaję, że sama historia i zamysł są świetne. Co prawda nie była to najlepsza książka tego gatunku jaką czytałam, ale i tak myślę, że była całkiem niezła. Nie żałuję zakupu i poświęconego jej czasu.
.
Muszę też zaznaczyć coś, co było głównym powodem zwrócenia mojej uwagi na tę książkę, czyli wspaniała okładka. -
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Anna N. w dniu 2016-09-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
72 z 76 osób uznało recenzję za przydatnąSen jest nam potrzebny do regeneracji, sen jest nam potrzebny do funkcjonowania, sen jest nam potrzebny do życia. Co, jeśli go nie ma? Co, jeśli dzień zacznie zlewać się z nocą? A co jeśli marzenia senne staną się rzeczywistością? Zygmunt Freud powiedział, że marzenia senne mogą sugerować ukryte pragnienia człowieka oraz to, że są pewnego rodzaju sposobem na pozbycie się napięcia i uporządkowanie pewnych spraw, które są ważne w czasie czuwania. Możliwe, że bohaterowie książki właśnie w ten sposób porządkowali swoje sprawy, w miejscach, których nikt inny nie widział, tylko oni.
Wyśnione miejsca jest książką, po której nie spodziewałam się takiej delikatności i subtelności skomponowanej z brutalnością, jaką jest brak snu oraz problemy z alkoholem czy narkotykami. Jestem pod niemałym wrażeniem.
PRAWO DOSKONAŁOŚCI. WRAŻENIE, JAKIE WYWOŁUJEMY, JEST ODWROTNIE PROPORCJONALNE DO TEGO, CO LUDZIE WIEDZĄ NA NASZ TEMAT.
Waverly jest bohaterką zimną i wyrachowaną, która stoi w szeregach najpopularniejszej dziewczyny w szkole, jest jedną z najlepiej uczących się osób, zna swój cel i do niego dąży, ma problem z byciem idealną. Jednak to wszystko jest jedną wielką fasadą, pod którą znajduje się tajemnicza dziewczyna z ciemnymi myślami oraz zaburzeniami snu.
Marshall jest osobą, której nie podejrzewa się o posiadanie ambicji. To, co pokazuje i czym reprezentuje swoją osobę w dzień, nie ma żadnego związku z chłopcem, który żyje wewnątrz i wychodzi podczas spotkań z Waverly. Dusza oraz umysł Marshalla są sprzeczne z jego zewnętrznym obrazem.
Obydwoje są zagubionymi duszami, które próbują odnaleźć spokojną przystań, która da im schronienie i będzie chronić przed niebezpieczeństwami. Bohaterowie staczają się po równi pochyłej ku zagładzie. Gubią się w świecie, który ich otacza, gubią się we własnych myślach, nie odróżniają tego, co jest dobre od tego, co jest złe dla nich samych. Jednak odnajdują siebie i pokazują, że na świecie istnieją rzeczy niewyjaśnione i dziwaczne oraz to, że każdy ma wybór i powinien go dokonywać w zgodzie z samym sobą.
Książkę czytało się bardzo dobrze, już od samego początku wciągnęła mnie w problematyczny świat głównych bohaterów. Akcja została wspaniale poprowadzona, każda sytuacja miała swoje uzasadnienie. Była również pokazana bezsilność wobec bezsenności, to jak ciężko jest funkcjonować i to jak czas ucieka nam między palcami, a my nie możemy nic na to poradzić. Styl pisarski Brenny Yovanoff jest bez zarzutu, autorka wie, co robi i robi to cholernie dobrze. Nie było chwili, w której powieść mnie znudziła, a co najważniejsze jest to coś innego. Nigdy wcześniej nie czytałam takiej historii. Przypominało mi to trochę film Incepcja, gdzie bohaterowie spotykali się w alternatywnej rzeczywistości, jaką był sen.
Osobiście jestem oczarowana tą historią, jest ona czymś więcej niż tylko głupim romansem z nastolatkami w rolach głównych. Wyśnione miejsca to podróż, która pokazała, gdzie leżą pewne granice, pokazała, że to, co widzimy w ludziach, nie zawsze jest prawdą oraz przedstawiła znaczenie słowa „przyjaciel”. Polecam, polecam, polecam.
Review Junkie, Anna
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Beata M. w dniu 2016-09-18Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąTa historia ma wiele znaczeń. Jestem pewna, że przez swoją wielowymiarowość niestety nie trafi do każdego, ale jeśli już ktoś raz się w niej zakocha - przepadnie bez reszty. Sama znalazłam się na granicy między tym, że tak naprawdę nie wiem co myśleć o tej książce, schylając się jednak w stronę pozytywnego nastawienia do tego, co przeczytałam.
Dużą zasługą w pozytywnych aspektach tej historii jest kreacja Waverly - głównej bohaterki, która zrywa ze wszystkimi poznanymi do tej pory schematami. Możecie zapomnieć o słodkiej i naiwnej dziewczynce, która nie ma swojego zdania, bo dziewczyna ma tyle za uszami, że aż trudno w to uwierzyć. Żyjąc na granicy dwóch światów dostosowuje się do obecnej rzeczywistości - raz zimna i bezwzględna tworzy wokół siebie sieć nic nie znaczących pozorów. Drugim razem z kolei, w tym jakby innym świecie staje się prawdziwą sobą. Jednak czy na pewno jest tym za kogo się podaje? Waverly ma tak dużo przeróżnych twarzy samej siebie, że musicie naprawdę zaangażować się w fabułę by odkryć tą jedyną, prawdziwą.
Nie byłoby młodzieżowej historii bez wątku romantycznego, prawda? Dlatego Waverly staje na przeciw Marshalla, chłopaka, który nie do końca radzi sobie z otaczającym go życiem. Trudno mi powiedzieć, czy decyzje jakie podejmował były rozsądne, bo nie zawsze zgadzałam się z wyborem, ale nie ukrywam - wszystko to doprowadziło do całkiem ciekawego finału, więc zaakceptowałam taką kreację bohatera: niedostępny, wrogi, uciekający w świat używek.
Nie jest to typowa książka fantasy - owszem, pojawia się motyw wędrówki między jawą a snem, ale jest ON tak subtelny, że właściwie niezauważalny. Zakwalifikowałabym raczej tą historię do grona powieści młodzieżowych, bo idealnie wpasowała się w jej ramy: mocno stąpająca po ziemi bohaterka, która doskonale wie czego chce i wszystko przekłada na racjonalne podejście do sprawy i chłopak, który zagubił się już dawno temu i którego czas wyciągnąć z samego dna. Taka mieszanka lodu i ognia okazała się naprawdę dobrym posunięciem: narracja dziewczyny, w której jakby brakuje emocji i narracja chłopaka, w którym uczuć jest aż nadmiar. Nie sposób ich nie polubić, bo razem - kiedy już połączycie światy w których żyją i zrozumiecie, dlaczego wybrali takie drogi swojego życia, zrozumiecie (tak jak ja) co w tej historii liczy się najbardziej.
Nie ukrywam - miałam zupełnie inne oczekiwania wobec tej książki, bo trochę zgubił mnie opis. Ale świeżo po lekturze mogę napisać: nie żałuję ani jednej przeczytanej strony. Cieszę się, że fabuła tak mocno mnie zaskoczyła, bo historia którą poznałam odnalazła miejsce na mojej półce pośród grona ulubionych lektur. Owszem, zdarzały się momenty w których miałam chwile zawahania, czy to aby na pewno mądre posunięcie ze strony bohaterów czy samej autorki, ale nie do końca wyjaśniony aspekt krainy snów i połączenie dwóch zupełnie różnych światów zaowocowało czymś zupełnie nowym i na pewno intrygującym. Dla mnie "Wyśnione miejsca" to lektura zdecydowanie godna polecenia. -
Recenzent WybitnyOcena: 3/5Dodana przez Charlotte A. w dniu 2016-09-13Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 4 osób uznało recenzję za przydatną[Adres usunięty]
Swoją prawdziwą twarz, chowasz za maską. Nikt nie wie, kim jesteś, gdy nikt nie patrzy - ponieważ sobą, możesz być jedynie...we śnie.
Waverly na co dzień jest idealną uczennicą, otoczoną popularnymi przyjaciółmi. Nie potrafi przespać więcej niż trzech godzin, a myśli zagłusza bieganiem do zdarcia stóp. Sobą, może być jedynie wtedy, gdy jest sama. Marshall pod maską uzależnionego od alkoholu i lekceważącego wszystko bad boy'a, skrywa zupełnie inne oblicze. Za sprawą pewnej świeczki, ta dwójka spotyka się na granicy jawy i snu - i tylko tam, oboje mogą ściągnąć noszone maski..
"Wyśnione miejsca" chciałam przeczytać, odkąd zobaczyłam polską zapowiedź książki. Przepiękna oprawa graficzna i motyw snu, o którym uwielbiam czytać, skutecznie zachęciły mnie do poznania historii Waverly i Marshalla. Książka okazała się być jednak inna, niż sądziłam...
acznę od tego, że "Wyśnione miejsca" wbrew pozorom nie są kolejnym, prostym romansem dla młodzieży. Pokuszę się o stwierdzenie, że historia rozgrywająca się na kartach książki Brenny Yovanoff jest ciężka w ogólnym odbiorze. Pisana jest ona z dwóch perspektyw - Waverly oraz Marshall'a. Dzięki temu miałam okazję lepiej poznać głównych bohaterów oraz ich psychikę - a analizowanie postaci, to jedno z moich ulubionych zajęć podczas czytania. Całość książki jest nieco depresyjna i wywołuje silne uczucie melancholii - to jedna z tych powieści, przy których zastanawiamy się nad głębszym sensem pewnych spraw, Według mnie, to właśnie ta melancholijność i roztrząsanie codzienności jest podstawą tej historii - a nie sny, jak sądziłam przed lekturą(...)
Główna bohaterka to jedna z bardziej specyficznych postaci, o jakich czytałam. Waverly to postać, po części pozbawiona emocji. Podczas lektury miałam wrażenie, że dziewczynę przepełnia pustka i jedyne uczucia których doświadcza, to smutek, melancholia i nostalgia. Czasami czułam się, jakby Waverly nie była osobą, ale robotem - przyznam, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką postacią.Nie do końca pasowało mi też słownictwo, którym posługiwała się dziewczyna - w moim odczuciu, autorka na siłę chciała pokazać inteligencję głównej bohaterki, poprzez użycie przypadkowych sentencji, które sprawiały, że dziewczyna czasem wydawała się o co najmniej kilkanaście lat starsza. (...)
(...). Marshall to bohater, którego postępowanie nie zawsze mi się podobało - jednak to postać nieidealna, i Brenna Yovanoff doskonale tą nieidealność podkreśliła.
(...)"Wyśnione miejsca" to historia która nie spodoba się każdemu i wiele osób może być nią zawiedzionych - ja nie jestem ani jej wielką fanką, ani nie stoję po drugiej stronie barykady. Cieszę się, że sięgnęłam po tę powieść, jednak z pewnością nie mogę jej zaliczyć do grona "tych najlepszych' -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Justyna G. w dniu 2016-09-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
4 z 6 osób uznało recenzję za przydatnąNie musisz być idealna …
„Istnieją dwie Waverly. Jedna jest nienagannie ubrana, nieprzeciętnie zdolna, w miarę atrakcyjna i w biegu przełajowym (…) uzyskuje wynik poniżej osiemnastu minut. Gdy ma dobry dzień, kończy bieg w szesnaście minut pięćdziesiąt sekund. Druga pozostaje w ukryciu. Druga Waverly to ta, która nigdy nie śpi” – czy ta sytuacja wydaje wam się znajoma? Ile osób z naszego otoczenia przywdziewa maskę, ile musi lub chce udawać kogoś innego, by odnaleźć się w społeczeństwie, by osiągnąć swoje cele? Nasze dwie twarze niekiedy różnią się od siebie diametralnie, właśnie tak, jak w przypadku Waverly. Co jednak, kiedy takie postępowanie pozbawia nas sił? Kiedy w pewnej chwili przestajemy już orientować się, która z tych twarzy jest prawdziwa lub kiedy jedna z nich sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi? Czy przyszła pora na zrzucenie masek?
Waverly jest uczennicą o której marzy każda szkoła i córką, jakiej wielu rodziców może pozazdrościć. Dobrze wychowana, spokojna, zawsze uprzejma, pomocna, cicha i zgodna. Jej ponadprzeciętna inteligencja, sumienność i zaangażowanie zasługuje na pochwałę, a w równym stopniu oddaje się nauce, co interakcji z otoczeniem. Tyle tylko, że niemal wszystko w jej życiu jest fałszem, począwszy od jej przyjaźni po udawanie idealnej, pozbawionej problemów córki. Prawda przychodzi do niej tylko nocą, a wówczas natłok myśli nie pozwala jej spać. Sobą jest też wówczas, kiedy biega, choć ten bieg zaczyna przypominać już chore uzależnienie.
Ta grzeczna dziewczyna nie powinna nawet zdawać sobie sprawy z istnienia takiego chłopaka, jak Marshall Holt – typowy zblazowany nastolatek, który za nic ma zdanie nauczycieli i szkolnego pedagoga. Pije, pali, sięga po używki, niegrzecznie odnosi się do rodziców, nie przykłada się do nauki. Jest zupełnym przeciwieństwem Waverly, a jednak wzajemnie się przyciągają. Może dlatego, że Marshall również udaje, że jego postawa złego chłopca, to w istocie maska, która ma go chronić przed choroba ojca, przed wiecznymi kłótniami rodziców, przed chorymi rodzinnymi relacjami, w które ON i jego rodzeństwo są uwikłani. W realnym świecie tych dwoje nigdy nie zamieniłoby ze sobą nawet zdania. W śnie jest jednak inaczej…
Niezwykłą historię nastolatków obdarzonych problemami, borykających się z samotnością, strachem przed odrzuceniem, z oczekiwaniami otoczenia, opowiada nam Brenna Yovanoff w swojej powieści „Wyśnione miejsca”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Moondrive książka, to adresowany do nastoletnich czytelników romans, który jednak daleki jest od ckliwych opowieści wykorzystujących gotowe schematy. To raczej nieoczywista historia, która skrywa w sobie głębię, która obnaża dusze bohaterów, która dodaje sił do walki o swoją tożsamość, o samego siebie.
Kiedy wycieńczona brakiem snu Waverly postanawia zastosować techniki relaksacyjne, nieoczekiwanie przenosi się w miejsce, w którym przebywa Marshall. Chłopak jest tak realny, że Waverly ma wrażenie, iż wszystko dzieje się naprawdę. Co więcej, Marshall również wydaje się uczestniczyć w tym śnie, ma bowiem pełną świadomość istnienia dziewczyny w pobliżu. Stopniowo, mimo funkcjonowania w alternatywnej rzeczywistości, tych dwoje zagubionych w świecie nastolatków zbliża się do siebie, zaś uczucie, jakie się pomiędzy nimi rodzi sprawia, że zaczynają kształtować nie tylko swoje sny, ale i rzeczywistość. Waverly zaczyna wyrażać swoje zdanie, nie poddaje się już biernie sugestiom otoczenia, zwraca również uwagę na różne oblicza agresji, które pojawiają się w jej szkole. Także Marshall przerywa panującą w jego domu stagnacje i sprawia, że jego rodzina zaczyna wychodzić ze sztywnych ról, w których się obsadziła – chorego, wiecznie niezadowolonego ojca, pokornej i usłużnej matki, brata-buntownika, odpowiedzialnej za wszystkich siostry i złego chłopca, który dotąd wyrażał sprzeciw wobec sytuacji w domu swoim negatywnym zachowaniem.
Czy jednak Waverly i Marshall znajdą w sobie tyle siły, by być razem? Czy presja środowiska nie okaże się być silniejsza? Na te pytania odpowiada Brenna Yovanoff w swojej powieści z pogranicza jawy i snu. Powieści, która zadziwia swoimi rozwiązaniami, niekonwencjonalną fabułą, która pozostawia nas może z lekkim poczuciem niedosytu, ale dzięki temu pragniemy znów zatopić się w ten wyśniony, a jednak rzeczywisty świat i zgłębiać to, co być może przeoczyliśmy. I mimo iż nie znajdziemy tu spektakularnych zwrotów akcji, wstrząsających wydarzeń, a jedynie szarą rzeczywistość, to powieść robi wrażenie właśnie dzięki prawdzie, którą odsłania. Prawdzie o tym, jak wyglądają szkolne aktywności, jak wyglądają motywy działania uczniów i jakiej presji – przede wszystkim presji rówieśników – są oni poddawani. Wygląda na to, iż niekiedy jedyną szansą, by być sobą, jest sen.
Justyna Gul
Qulturasłowa