Wspomnienia polskich Żydów, którzy przeżyli wojnę, to zawsze lektury prawdziwie wstrząsające. Jednak powieść Fristera to nie tylko powieść-świadectwo, ale przede wszystkim wnikliwa impresja autora na temat siebie i własnej psychiki oraz próba zrekonstruowania i uwiecznienia tego, co się przydarzyło pisarzowi na przestrzeni lat. Takiej książki o Holocauście jeszcze nie było...
Kluczowym zagadnieniem, wokół którego obraca się "Autoportret z blizną" Romana Fristera, jest pamięć: jego indywidualne, emocjonalne doświadczanie świata, w którym żył, oraz jego relacja z własną, czasami piękną i budzącą tęsknotę, innym razem przerażającą i bolesną przeszłością.
Swoją opowieść narrator rozpoczyna w latach przedwojennych w Bielsku-Białej, gdzie przeżywa beztroskie dzieciństwo brutalnie przerwane przez wojnę. Trwałe okaleczenia na psychice bohatera odciskają traumatyczne wspomnienia z obozu koncentracyjnego. Tam doświadcza nie tylko pracy ponad siły, wygłodzenia i wszechobecnej śmierci, ale także przemocy seksualnej, padając ofiarą kapo. Zilustrowane w powieści lata powojenne to rozpaczliwa próba odreagowania dramatycznych doświadczeń, ale i przezwyciężenia ich, co z czasem, pomimo wielu trudności, udaje się. Jednak zapomnieć o tym, co się wydarzyło, wciąż nie sposób.
O autorze
Roman Frister (1928-2015) był cenionym dziennikarzem oraz pisarzem polsko-żydowskiego pochodzenia. Po wojnie osiadł w Izraelu, gdzie redagował gazetę "Ha'aretz". Współpracował z Radio Wolna Europa. Był także korespondentem "Polityki". Autor bestsellerowych, tłumaczonych na wiele języków powieści w tym: "Skradzionej tożsamości" i "Miłości niemożliwej". Ostatnie lata życia spędził w Polsce, gdzie zmarł.