"Bogowie muszą być szaleni" to drugi, po "Złodzieju dusz", tom serii "Heksalogia o wiedźmie".
Mamy tu do czynienia z bohaterką, która jak mało kto przyciąga do siebie kłopoty. Z jednej strony nie ma lekko i powinniśmy jej współczuć, z drugiej akcja jest dzięki temu wartka od pierwszej do ostatniej strony i nie pozwala czytelnikowi ani na chwilę się oderwać. W tej części przygód Dory Wilk czytanie ułatwiają i umilają ilustracje Magdaleny Babińskiej. Policjantka, która jest wiedźmą, zawodowo pozostaje w sferze tropienia wampirów z Trójprzymierza.
Dora, główna bohaterka, mimo tego, że ma sporo na głowie, postanawia pozwolić sobie na trochę uczuć i daje Mironowi szansę. Nie będzie miała jednak dla niego zbyt wiele czasu, a ten, który spędzą wspólnie, będzie bardziej niż szalony, choć oboje koniec końców stwierdzą, że było warto zaryzykować. Podczas podróży z Torunia do alternatywnego świata towarzyszą jej anioł i diabeł, w swoim stylu podpowiadając dalsze kroki i poczynania, dzięki czemu książka zyskuje dość humorystyczny wątek.
Pierwszym problemem będzie to, jak wiedźma może wejść dwa razy do piekła i za każdym razem wyjść z niego bez szwanku. Drugim z pewnością fakt, że staje się wampirzą i wilkołaczą matką. Potrafi też porozumiewać się z każdym z tych stworzeń. Jeśli to wciąż mało, to pragniemy przypomnieć, że w międzyczasie pojawią się duchy przeszłości i przodków, o których tożsamości nie piśniemy słowa.
Publikacja jest obecnie wznawiana, co cieszy fanów. To świetnie skrojona powieść przygodowa, w której bohaterka, będąca wcześniej policjantką w Toruniu, odkrywa w sobie niesamowite zdolności.