Książka na osiemdziesiąte urodziny Janoscha! Janosch, popularny na świecie autor i ilustrator ponad stu książeczek dla dzieci, w legendarnej już powieści "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny" w drapieżny i groteskowy sposób opisał krainę zapamiętaną ze swojego dzieciństwa, które przeżył w małej robotniczej osadzie na obrzeżach Zabrza. W pierwszym polskim wydaniu (1975) powieść została ocenzurowana i dopiero w tej edycji fragmenty opowiadające o "wyzwoleniu" Śląska i wyczynach Armii Czerwonej docierają do polskiego czytelnika. Do czasu ukazania się "Piątej strony świata" Kazimierza Kutza "Cholonek" pozostawał jedyną wielką powieścią o Śląsku, powieścią najprawdziwszą - i najzabawniejszą.
Bohaterowie Janoscha, pazerni i prymitywni, kurzą machorkę, chlają brunatną gorzałę, kopulują na mniej lub bardziej wymyślne sposoby, starają się wypełnić swoje żałosne życie małymi radościami, rozpaczliwie aspirując do lepszej egzystencji. Świat ten, wypełniony biedą, mozołem i cierpieniem, okrutnie doświadczany przez historię (narastanie hitleryzmu, jego apogeum i upadek), opisywany jest przez Janoscha, z bezlitosną czułością - ludzie, ze swoją szpetotą i podłościami, budzą współczucie, a z ich tragicznych losów i nieszczęść głośno się śmiejemy. Pisarz bowiem egzorcyzmuje ten koszmar satyrą i purenonsensem.
Nieprawdopodobne anegdoty, duch sowizdrzalskiej narracji połączony z empatią dla bohaterów i elegijną serdecznością dają w rezultacie niepowtarzalną magiczną aurę, która zapewniła Cholonkowi na Śląsku status książki prawdziwie kultowej. To klasyka i kwintesencja śląskiego humoru: dosadnego, rubasznego, przaśnego, balansującego na granicy wulgarności, ale broniącego się przed nią absurdem i groteską.
To także lekcja ludowej mądrości uczącej, że w najbardziej nieludzkich warunkach i w najbardziej animalnych istotach zwycięska okazuje się chęć życia, cieszenia się nim - wbrew wszystkiemu.
- Tytuł: Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny
- Autor: Janosch
- Wydawnictwo Znak
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2011
- Ilość stron: 260
- Format: 14.5x21.0cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 54450200149KS
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Cholonek oder Der liebe Gott aus Lehm
- Tłumacz: Leon Bielas
- ISBN: 9788324018123
- EAN: 9788324018123
- Wymiary: 140x205
Recenzje książki Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny (1)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Katrina S. w dniu 2016-02-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąJanosh to mężczyzna urodzony w latach 30. XX wieku w Zabrzu i właśnie o tym mieście w Cholonku opowiada. Autor jest niemieckojęzyczny, nigdy w Polsce nie mieszkał, mimo, że bywał w niej kilkukrotnie (swego czasu miałam nawet okazje się z nim spotkać, chociaż skończyło się na zdjęciu i podpisaniu książki). Jego powieść opowiada nam historię rodziny Świętków oraz ich sąsiadów, czy znajomych. Są to prości, niezbyt bogaci ludzie, mający więcej wspólnego z Polakami, niż Niemcami. Córka Świętkowej, Michcia, ma wkrótce rodzić - ojcem jej dziecka jest nijaki Stanik Cholonek, za którym gospodyni nie przepada. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że malec przyjdzie na świat 29 lutego... a każdy wie przecież, że to może przynieść pecha!
Tym razem pozwólcie, że zacznę od wizualnej strony. Książka, którą mam jest na prawdę porządna - gruba okładka, z obrazkiem, który wprawdzie niezbyt mi się podoba, ale pasuje do tego, o czym powieść traktuje. Wewnątrz mamy dwa zdjęcia: jedno przedstawiające stare Zabrze, drugie - familioki, w których wychował się autor. Wewnątrz mamy dość grube, białe kartki, tekst zaś pisany jest niebieskim tuszem - co uważam za plus, jako, że przy takim papierze i czarnym tuszu łatwo o ból oczu, gdy czytamy na dworze (przynajmniej u mnie), w chwili, gdy na kartkę zacznie świecić słońce. Przy każdym rozdziale jest niewielki rysunek, wykonany w stylu tego okładkowego. Na prawdę, pod tym względem książka prezentuje się bardzo dobrze.
Przynajmniej dla mnie jednak z jej treścią jest znacznie gorzej. Dlaczego? Cóż, należy zacząć od tego, że to nie jest typowa powieść, z fabułą i akcją. Janosh opisuje życie mieszkańców Śląska, a nie konkretną historię: jasne, najważniejsza jest Michcia i jej dziecko, dlatego do niej autor bardzo często wraca, jednak większość opisów to jednak krótkie historie sąsiadów, albo przemyślenia Świętkowej na temat tego, jak powinien żyć porządny człowiek (które znacznie odbiegają od naszego patrzenia na świat). I kto jak kto, ja czegoś takiego po prostu nie lubię. Chcę zżyć się z bohaterami, a Janosh mi na to po prostu nie pozwolił.
Druga rzecz, która sprawiła, że Cholonka nie polubiłam to sam klimat powieści. Mieszkam na Śląsku, jednak tutejszego klimatu, kultury, gwary nigdy do końca nie polubiłam, a ta książka jest tym wszystkim wręcz przesycona. I chociaż cenię ją za to co robi - bo na prawdę fajnie pokazuje te tereny w latach 30., aż do czasów zakończenia II Wojny Światowej - to jednak nie potrafię jej za to lubić.
Opis z tyłu okładki wszem i wobec ogłasza, że to nie tylko jedna z niewielu prawdziwych książek o Śląsku, ale przy tym niebywale śmieszna. Iii... może niektórych ten sposób przedstawiania rzeczywistości będzie śmieszył, ale ja się do tych ludzi na pewno nie zaliczam. Treść mnie wręcz odrzucała i czytałam ją najszybciej, jak to było możliwe, byleby tylko wiedzieć, o co mniej więcej w tym chodzi.
Nie... to nie jest lektura dla większości młodych ludzi, bo po prostu nudzi. To raczej coś dla bardziej dojrzałych czytelników, których interesuje Śląsk i chcą się czegoś o nim dowiedzieć - a że ja się do tej grupy nie zaliczam, nie tylko jej nie lubię, ale i polecać nie mam zamiaru. Jak już pisałam, cenię Chlonka za to, czym jest, ale najzwyczajniej w świecie zupełnie nie trafił ON w mój gust i istną katorgą było dla mnie czytanie go.