Kryminał retro. Rzecz dzieje się pod koniec lat osiemdziesiątych. Przed ośrodkiem wypoczynkowym niedaleko Poznania znaleziono z roztrzaskaną twarzą zwłoki mężczyzny.
Prostą z pozoru sprawę przejmuje Jan Jedyna, młody oficer milicji będący pod zwierzchnictwem nietypowego pułkownika Wiktora Jellenia, człowieka nadużywającego alkoholu, a przede wszystkim barowego filozofa o niespecjalnie logicznym myśleniu.
Mniej więcej w tym samym czasie na brzegu jeziora Kierskiego odkryto rozczłonkowane ciało człowieka, którego oderwana głowa od poszarpanego korpusu kołysze się w rytm nadchodzących fal. Na pierwszy rzut oka zwłoki wyglądają jakby rozszarpało i pogryzło je jakieś wielkie zwierzę, ale ten trop wydaje się zbyt wyimaginowany.
Z jednej strony niby typowe morderstwo, a z drugiej brutalna jakby mało racjonalna zbrodnia.
Kapitan Jan Jedyna próbuje oba zdarzenia połączyć ze sobą i wtedy okazuje się że ślad wiedzie w przeszłość, gdzie czekają na odkrycie kolejne równie szalone zbrodnie. Tymczasem przy grobowcu na przedwojennym cmentarzu zostają znalezione rozerwane na strzępy ciała. Milicjanci na miejscu nie odnajdują żadnych śladów. Śledztwo i wynikłe zdarzenia są według pułkownika irracjonalne i pozbawione jakiejkolwiek logiki, jednak Jan Jedyna nie ma zamiaru się poddać i wtedy trafia na akta sprawy sprzed lat.