Klimat mroku, niepewności i pełen osobistych problemów detektyw to przepis na sukces dla każdego norweskiego kryminału. Podobne założenia sprawdziły się również i na naszej rodowitej ziemi, o czym możemy się przekonać sięgając po książkę "Góry umarłych", którą napisał Tomasz Hildebrandt. Nigdy nie wiesz, co może czekać za drzwiami, ani czy kolejne zaginięcie dziecka nie okaże się prawdą.
Okolice Cisnej to spokojne tereny. Brak tu zabytkowych budowli, które mogłyby ściągnąć turystów, a mieszkańcy wiodą zwykłe życie pozbawione jakichkolwiek sensacji. Wszystko zmienia się jednak, gdy nagle znika dziesięcioletni chłopiec. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał, nikt nie ma najmniejszego pomysłu, co mogło się wydarzyć. Sprawę zaczyna badać nadkomisarz Andrzej Bondar. Szybko trafia na trop, który jednak prowadzi go do tak wielu osób, że nie jest już pewien swoich początkowych wniosków. W gronie podejrzanych znajduje się cała masa mieszkańców, ukraińscy przedsiębiorcy, postacie kojarzone z mafią i wiele innych.
Brak poszlak i motywu spędza nadkomisarzowi sen z powiek, a w szczególności, kiedy na jaw wychodzi jeszcze bardziej wstrząsająca informacja. To nie jedyny przypadek zaginięcia dziecka w Cisnej. Wszystko zostało związane zmową milczenia i sprawia wrażenie, że sprawca doskonale kontroluje każdego mieszkańca. Nie wie jednak, że Andrzej Bondar nie da sobą tak łatwo zmanipulować. Stara się nie wciągać w spiski, pomówienia i intrygi, które otaczają go z każdej strony i uparcie drąży rozpoczęte już śledztwo. Intruz, który nie boi się sprawiedliwości i najwyraźniej kpi z poszukiwań policji doprowadza nadkomisarza do szaleństwa. Do głosu dochodzi jego własna, zagmatwana przeszłość, którą od lat stara się wyciszyć i ignorować. Akcja nabiera jednak tempa i okazuje się, że nadkomisarz długo nie zazna spokoju.
"Góry umarłych" to niesamowicie wciągający kryminał, pełen zagadek i nierozwiązanych kwestii. Czytelnik czuje się całkowicie zaangażowany w działania i wraz z bohaterem stara się dowiedzieć, co tak naprawdę przydarzyło się dzieciom. Nikt nie może czuć się bezpiecznym, podobnie jak nikogo nie można uznać za niewinnego.
Tomasz Hildebrandt jest polskim pisarzem. Pochodzi z Tczewa, przez kilka lat podróżował po Europie, głównie przebywał w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował i studiował. Nie boi się mówić prawdy ani poruszać kontrowersyjnych tematów. Niektóre z jego dzieł to między innymi: "Dotyk", "Druga Polska", "Wyjechać, nie wrócić".