Grzeszne święta
5/5Facet na wakacje
4/5- Autor: Marta W. Staniszewska
- Wydawnictwo Psychoskok
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 287
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788379005277
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788379005277
- EAN: 9788379005277
- Wymiary: 120X195
- Powiązane tematy: Niegrzeczne książki, Książki z motywem hate to love, Polskie książki z motywem romansu
Recenzje książki I obiecuję ci miłość... (6)
-
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Anna P. w dniu 2018-10-23Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąŚwietna historia,zapierająca momentami dech.Wciąga do samego końca.Mam nadzieję,że będzie dalsza część historii tych dwojga ludzi,czekam z niecierpliowścią.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Recenzje R. w dniu 2020-07-27Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnązaczelosieodgreya
Książka porusza ważny aspekt związany ze złożoną obietnicą, której konsekwencje mogą uszczęśliwić lub unieszczęśliwić.
Nie sądziłam, że ta książka uderzy we mnie z mocą, że odstawię wszystko, co miałam w planach, aby zastanowić się nad tym, jak życie potrafi być popieprzone. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nie koniecznie problemy finansowe lub zdrowotne potrafią być jedynym kłopotem życiowym. Czasem, a raczej Głównie o ból głowy, przyprawiają nas sprawy sercowe.
W książce występuje postać, która gdy tylko się pojawiała, a było jej cholernie duuuużo, przyprawiała mnie o mdłości, bo nie wyobrażam sobie, by być takim padalcem. Przepraszam za wyrażenie, ale serce mnie bolało i nie raz chciało mi się płakać. Miałam ochotę zagarnąć główną bohaterkę, postawić butelek wina o obiecać jej, że wszystko będzie dobrze.
Dzięki tej książce powiem wam, że jako singielka, która bała się umrzeć wśród gromady kotów. Widzę dla siebie jeszcze nadzieję. Ta książka pokazuje nam brutalne oblicze miłości. Jednak pojawia się w niej ktoś, kto potrafi tę brutalność ujarzmić.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Paulina M. w dniu 2018-09-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąZ Panią Martą spotykam się po raz pierwszy, w końcu nadszedł czas, by pogrążać się w twórczości naszych rodzimych autorów - mimo to jednakże nie zawahałam się, by sięgnąć po książkę z jakże przyciągającym tytułem.
Mamy Izabellę, Tomasza i Wincentego. Trzy główne postacie prowadzące nas przez ową historię, która rozkręca się powoli i statycznie. Bez żadnego wielkiego bum, bez żadnych harpagańskich scen – wszystko następuje po sobie w chronologicznym porządku – i to bardzo mi się podoba, bo lubię takie lekkie opowieści, szczególnie, że za pasem już mamy jesień.
Iza ma moją pełną sympatię, mimo, że na moje oko strasznie chodzi z głową w chmurach i troszkę zaprzecza sama sobie – okej, jest to zrozumiałe kiedy ma się takiego męża palanta jak ona, ale myślę, że mogłaby być trochę bardziej zdecydowana. Tomasz... Tak.... Jego to krew by zalała. Przepraszam, ale tak właśnie myślę o padalcu, który chyba naprawdę z czystego przypadku został mężem tak poczciwej babeczki jak Bella. Wielokrotnie miałam ochotę zasadzić mu kopa, ale to oznacza, że postać, którą przedstawia została świetnie przez panią Martę wykreowana. No i Wincent. Ten to dopiero numer. Poprzez słowo dane za szczeniaka postawił na szali swoje własne szczęście. Mimo to przeczytałam perypetie naszych bohaterów w jedno popołudnie i nie żałuję, mimo że czytałam podobnych historii kilka. Tak czy siak jesień za pasem, długie wieczory z herbatą także, więc zdecydowanie takie lekki romans na pewno znajdzie swoich fanów =) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Joanna A. w dniu 2018-03-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"I obiecuję Ci miłość..." to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty W. Staniszewskiej i nie będę ukrywać, że pozytywnie mnie zaskoczyła ( i całe szczęście moje!)
Kolejny raz przekonałam się, że polska literatura z gatunku romans/erotyk w niczym nie odbiega od tej zagranicznej. Autorka zaś nie powiela schematów, zaskakuje czymś nowym.
Nie omieszkam przy okazji pochwalić się, że książkę nabyłam drogą wygranej w konkursie organizowanym na blogu LITERACKI ŚWIAT CYRYSI. Jako jedyna otrzymałam książkę ze specjalną dedykacją od samej autorki :) wyniki konkursu
Bohaterowie książki zostali wykreowani w sposób, który nie pozostawia nas wobec nich obojętnymi. Iza - od razu zdobyła moją sympatię. To piękna, urocza, delikatna, drobna, mądra, pełna dobroci kobieta. Niestety ma męża, delikatnie mówiąc bydlaka - Tomasza Dębskiego, który traktuje ją jak zło konieczne. Nie okazuje jej szacunku, poniża, zdradza i na każdym kroku kontroluje. Nie potrafi dojrzeć w niej tego, co widzą inni. Takiego despotycznego męża nie chciałabym nawet posiadać w najgorszych snach! Jest jeszcze Wincent, który od pierwszej chwili zdobył moje serce. Jest zupełnym przeciwieństwem Tomasza, który spróbuje zawalczyć o Izę. Ale tak gładko nie będzie, jakby mogło się wydawać, bo wróci pewne wydarzenie z przeszłości, o którym wie Tomasz. Są też postaci drugoplanowe, przyjaciele wyżej opisanej trójki, którzy bardzo dużo wnoszą do fabuły. Aż proszą się o ich rozwiniecie, może nastąpi to w dalszych książkach pani Marty? Bardzo chciałabym poznać ich bliżej.
Lekki i barwny język, zabawne dialogi, opisy, które nie dłużą się, ale rozpalają i subtelna, acz gorąca erotyka sprawiły, że płynęłam przez tę książkę. Zalał mnie ogrom miłości, czułości, przyjaźni, który aż wylewał się z tej powieści. Przyjęłam wszystko, a emocje dławią mnie do tej pory.
"I obiecuję ci miłość..." wzrusza, chwyta za serce, rozpala, daje nadzieję, bulwersuje. Udowadnia, że prawdziwa miłość istnieje, że warto o nią walczyć wbrew przeciwnościom losu i upływu czasu. Mimo iż Marta Staniszewska porusza tematy trudne i bolesne, pokazuje nam tym samym, że każdy z nas zasługuje na szczęście, miłość i bliskość drugiego człowieka. Jestem pewna, że historia Winsa i Izy zaspokoi każdą romantyczną duszę.
Recenzja na: [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Klaudia S. w dniu 2016-09-30Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąIzabella główna bohaterka powieści ma wszystko, czego oczekuje się od kobiety – jest młoda, piękna, dowcipna i inteligentna. Kocha czytać romanse. Od dwóch lat jest żoną Tomasz Dębskiego. Jednak jej małżeństwo dalekie jest od ideału, a z pewnością dalekie od tych, o których czytała w książkach. Od dłuższego czasu Tomasz podle ją traktuje, robią to, na co szanowny mąż ma ochotę, nie sypiają w jednym łóżku. Z czasem zauważa, że mąż jest nieobliczalny i tak naprawdę w ogóle go nie zna. Izabella czuje się zaszczuta, ale nie ma zamiaru odchodzić od męża, bardzo wiele znaczy dla niej przysięga małżeńska. Wincent, Michał, Eryk i Tomasz są przyjaciółmi z młodzieńczych lat. Wins kocha Izabellę, odkąd ta była nastolatką, w pewnym momencie ich drogi się rozeszły, a ona ułożyła sobie życie u boku Tomasza. Mężczyźni dali sobie kiedyś słowo, że w ramach swojej przyjaźni żaden nawet nie spojrzy na kobietę swojego przyjaciela inaczej niż jak na siostrę. Wincent jak mało kto, potrafi dotrzymać danego słowa, dlatego odchodzi na bok, kiedy upewnia się, że Iza spotyka się z Tomaszem, w końcu najważniejsza jest przysięga złożona przed laty.
„Jak to jest, że tak łatwo się zakochać, a tak trudno być kochanym?” str. 79
I obiecuję ci miłość to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty W. Staniszewskiej. Muszę przyznać, że dość udane. Autorka stworzyła historię – mimo że bardzo romantyczną i do granic możliwości przesłodzoną – od której ciężko jest się oderwać. Fabuła jest dość oczywista i dla większości czytelników będzie przewidywalna, ale niektóre wątki były oryginalne i czułam się mile zaskoczona.
Bohaterowie pierwszoplanowi są dobrze wykreowani, w szczególności główna bohaterka, która można powiedzieć, że w końcu się obudziła i zaczęła żyć po swojemu. Wcześniej w obawie przed samotnością postanowiła, że wyjdzie za Tomasza, którego tak naprawdę nigdy nie kochała. Poznając jej postać można ją polubić albo nie, prawdą jest, że czasami jej zachowanie było bardzo naiwne, czasami mnie irytowało, a innym razem zwyczajnie jej współczułam. Cieszę się, że jako czytelnik mogłam dostrzec zmiany w niej zachodzące – zaczyna postępować jak dorosła kobieta, a nie dziewczynka, którą należy prowadzić za rączkę przez życie, pokazała swą pewność siebie ukrywającą wcześniej pod powłoką strachu. Wincent jest dżentelmenem w każdym calu i jestem pewna, że nie jedna czytelniczka z miejsca go pokocha. Co do Tomasza, to muszę przyznać, że od samego początku jego postawa, styl bycia i słowa wypowiadane wzbudziły moją niechęć. Czego mi zabrakło? Otóż rozbudowania postaci drugoplanowych, o których wiemy bardzo mało. Samo to, że jedyną rodziną Izy jest jej brat Michał, który zastąpił jej rodziców, a o którym praktycznie nic nie wiemy.
Autorka w I obiecuję ci miłość, przedstawiła gorzką prawdę o życiu dwojga ludzi w nieudanym małżeństwie. Pokazuje jak niewiele potrzeba, aby popełnić największy błąd w życiu i wyjść za człowieka, którego tak naprawdę się nie kocha. Ukazała również historię do bólu romantyczną, przedstawiającą, że żadna miłość nie umiera do końca, bo przecież – stara miłość nigdy nie rdzewieje.
Książka napisana jest lekkim i poprawnym językiem z dodatkowymi francuskimi wtrąceniami używanymi przez przyjaciółkę Izabelli. Nie brak w niej również humoru, przez co czyta się ją dość szybko i z dużą przyjemnością. I obiecuję ci miłość to zdecydowanie dobra lektura, która uprzyjemni Wam długie jesienne wieczory i rozgrzeje Was swoją romantyczną historią okraszoną pikantnymi scenami. Polecam wszystkim niepoprawnym romantyczkom, które szukają w książkach historii o prawdziwej, głębokiej i namiętnej miłości – zakończonej happy endem.