Zupełnie nowe wydanie znanej i cenionej publikacji Tadeusza Konwickiego. Sięgnij po klasykę w niecodziennej odsłonie, by dać się zaskoczyć temu, co już było oraz temu, co nadejdzie.
"Kalendarz i klepsydra" to pewnego rodzaju zbiór prozatorskich wypowiedzi, rodzaj pamiętnika, z którego wyzierają najróżniejsze wspomnienia. Bohaterem tych opowieści jest sam autor, pochylający się nad światem, przyglądający się mu i żywo komentujący. Czasem są to komentarze pochlebne, zdecydowanie częściej kończy się jednak na tych przykrych, o jakich czasem lepiej nie wiedzieć. W książce dużo jest więc sceptycyzmu, głębokiego rozczarowania tym, co zastaje, połączonego z ogromnym, wręcz nieludzkim opanowaniem. Wyrazistość tego, co zostało przedstawione w książce, zaskoczy niejednego odbiorcę, który z pewnością dostrzeże, że to, o czym pisał autor, w pewnym stopniu jest wciąż aktualne.
Cytat
Ta książka mogłaby być moją ostatnią książką. Ostatnią prawdą-nieprawdą, strachem-udaniem, kokieterią-jękiem. Mogłaby się zakończyć męską konkluzją: omnis moriar.
Opinie o książce
Czasem myślę, że Warszawę wymyślił Konwicki. Niewykluczone, że koty również.
Marcin Wicha
Nie ma wątpliwości. Tadeusz Konwicki napisał tę książkę z zaświatów-dzisiaj, ale bojąc się cenzury, wydał ją w 1976 r. Wydrapał Bogu zdania, które rozumiemy, ale one nie są z tej Ziemi. Nawet gdy „kolnął kogoś w zadek, nie szczędząc końskiej dawki cykuty“, nawet gdy zabluźnił, obgadał, zrobił to z obezwładniającym wdziękiem. Teraz ten bazyliszek siedzi na chmurce i cieszy się, gdy przewracając strony, rżymy jak konie i gdy łza sią zakręci.
Podziękujmy Mistrzowi, że sobie o nas przypomniał, bo po jego „walkach z samym sobą" stajemy się zwyczajnie lepsi. I piękniejsi.
Magdalena Parys
O autorze
Tadeusz Konwicki był pisarzem, reżyserem filmowym, a także twórcą scenariuszy. Urodził się 22 czerwca 1926 roku w Nowej Wilejce, zmarł natomiast 7 stycznia 2015 roku w Warszawie. Swój debiut zarówno jako pisarz, jak i rysownik zaliczył w 1946 roku, kiedy powstał tekst "Szkice z Wybrzeża", który zdecydował się ubarwić autorskimi ilustracjami. Przez pewien czas współpracował z tygodnikiem "Odrodzenie", z początku zajmując się korektą, a następnie redakcją techniczną. Wśród jego powieści znalazły się między innymi: "Z oblężonego miasta", "Zwierzoczłekoupiór", a także "Sennik współczesny".