Szczęśliwy ten, kto książkę "Bliźnięta - pierwszy rok życia. czyli bobolotem do nieba i z powrotem" może przeczytać wyłącznie dla rozrywki. Choć szczęśliwy będzie i ten, dla kogo ta książka stanie się inspiracją lub panaceum na bliźniacze problemy, radości i stany ducha.
Zazwyczaj planowane, wyczekiwane i upragnione dziecko ma być spełnieniem marzeń: zdrowe, piękne i grzeczne. Rzeczywistość dokłada jednak trochę od siebie. Nieprzespane noce, kolki, ząbki, pierwsze siniaki, pokolorowane ściany, paluszki w kontakcie, orzeszek w nosku, słowa, zdania i niekończąca się lawina pytań. A gdyby tak wszystko działo się podwójnie, w jednym czasie? Wszystkie przyjemności i trudy ze zdwojoną siłą, bo oto na świat zechciały przyjść bliźnięta.
Zdaniem autorki ta książka nie jest typowym poradnikiem, a bardziej pamiętnikiem. Z dużym dystansem do siebie i wydarzeń Joanna Maciejewska opisuje krótki wycinek swojego życia. Od informacji, że będą bliźniaki, przez okres ciąży, aż po pierwsze, podwójne urodziny synów. W podziale na miesiące prowadzi czytelnika przez momenty trudne, nowe, ale też i niejednokrotnie zabawne. Pojawienie się w jednym czasie dwóch maleństw zamiast jednego wiąże się nie tyle z podwojeniem obowiązków, ile z wywróceniem życia "do góry nogami". Pomimo szczęścia i miłości następuje totalna rewolucja w dotychczasowym podejściu do życia i wychowania dziecka.
Joanna Maciejewska dzieli się z czytelnikiem wiedzą, która nie jest dostępna w szkołach rodzenia. Wiedza, która zwykle nie pokrywa się z tą uzyskaną od rodziców jedynaków. Dzieli się własnymi metodami, wypracowanymi wspólnie z mężem, który (siłą rzeczy) aktywnie uczestniczył w ciąży, porodzie i wychowaniu Benia i Samuelka.
Propozycje nie mają formy typowych porad, jakby były jedynymi, najlepszymi rozwiązaniami. W przyjemny dla czytelnika sposób pokazują, jak rodzice przeżyli burzliwy, pierwszy rok życia we czwórkę. Wydaje się, że należy podziękować za książkę "Bliźnięta - pierwszy rok życia, czyli bobolotem do nieba i z powrotem", która wprowadza odrobinę uspokojenia w tym rewolucyjnym czasie.
Zazwyczaj planowane, wyczekiwane i upragnione dziecko ma być spełnieniem marzeń: zdrowe, piękne i grzeczne. Rzeczywistość dokłada jednak trochę od siebie. Nieprzespane noce, kolki, ząbki, pierwsze siniaki, pokolorowane ściany, paluszki w kontakcie, orzeszek w nosku, słowa, zdania i niekończąca się lawina pytań. A gdyby tak wszystko działo się podwójnie, w jednym czasie? Wszystkie przyjemności i trudy ze zdwojoną siłą, bo oto na świat zechciały przyjść bliźnięta.
Zdaniem autorki ta książka nie jest typowym poradnikiem, a bardziej pamiętnikiem. Z dużym dystansem do siebie i wydarzeń Joanna Maciejewska opisuje krótki wycinek swojego życia. Od informacji, że będą bliźniaki, przez okres ciąży, aż po pierwsze, podwójne urodziny synów. W podziale na miesiące prowadzi czytelnika przez momenty trudne, nowe, ale też i niejednokrotnie zabawne. Pojawienie się w jednym czasie dwóch maleństw zamiast jednego wiąże się nie tyle z podwojeniem obowiązków, ile z wywróceniem życia "do góry nogami". Pomimo szczęścia i miłości następuje totalna rewolucja w dotychczasowym podejściu do życia i wychowania dziecka.
Joanna Maciejewska dzieli się z czytelnikiem wiedzą, która nie jest dostępna w szkołach rodzenia. Wiedza, która zwykle nie pokrywa się z tą uzyskaną od rodziców jedynaków. Dzieli się własnymi metodami, wypracowanymi wspólnie z mężem, który (siłą rzeczy) aktywnie uczestniczył w ciąży, porodzie i wychowaniu Benia i Samuelka.
Propozycje nie mają formy typowych porad, jakby były jedynymi, najlepszymi rozwiązaniami. W przyjemny dla czytelnika sposób pokazują, jak rodzice przeżyli burzliwy, pierwszy rok życia we czwórkę. Wydaje się, że należy podziękować za książkę "Bliźnięta - pierwszy rok życia, czyli bobolotem do nieba i z powrotem", która wprowadza odrobinę uspokojenia w tym rewolucyjnym czasie.