Pulitzer Prize 2003 FAW. Best Books of the Year 2015.
Dla takich książek jak "Middlesex" warto czytać. To opowieść nie tylko o dojrzewaniu, ale także o odkrywaniu siebie i swojego ciała.
Niesamowita historia genu, który żył przez trzy pokolenia grecko-amerykańskiej rodziny i rozwijał się w nastoletniej dziewczynie. Wiosną 1974 roku Calliope Stephanides, uczennica żeńskiej szkoły w Gross Point w stanie Michigan, odkryła fizyczny pociąg do swojej koleżanki z klasy, truskawkowej blondynki, zapalonej palaczki z wyraźnym talentem aktorskim. Namiętność, która cicho rozwija się między nimi - w połączeniu z brakiem rozwoju Callie - sprawia, że ta druga podejrzewa, że różni się od innych dziewczyn. Ale wcale nie była dziewczyną.
Wyjaśnieniem tego szokującego stanu rzeczy jest rzadka mutacja genetyczna i tajemnica, która mówi, że podczas prohibicji dziadkowie Callie podróżowali z upadłego imperium tureckiego aż do Detroit, w okresie rozkwitu Motor City, w 1967 roku przeżyli zamieszki rasowe i drugą imigrację rodziny do obcego kraju zwanego przedmieściami. Callie dzięki pewnemu genowi jest w połowie dziewczyną, a w połowie chłopcem, i o ile podróż tego genu w jej rodzinie się zakończyła, o tyle jej własna dopiero się zaczyna.
Długo oczekiwana druga powieść Jeffreya Eugenidesa, która tym razem przedstawia losy aż ośmiu pokoleń jednej rodziny i jedno niezwykle trudne dojrzewanie dziewczyny, jest świetnie napisaną książką o niezwykłych losach rodziny, o skrzyżowanych ścieżkach oraz dojrzewaniu i poznawaniu samego siebie.
Opinie o książce
Monumentalną sagę o kazirodztwie pisał osiem lat, ale warto było. Na powieść Middlesex spłynęła lawina nagród, z Pulitzerem na czele.
Newsweek Polska
Jedna z ciekawszych amerykańskich powieści ostatnich lat, wyróżniona Nagrodą Pulitzera w 2002 roku. Zaczyna się jak lesbijski romans – nastolatka odkrywa fascynację koleżanką. Ale to dopiero początek szaleńczej rodzinnej sagi, z genetycznymi mutacjami, imperium tureckim, przemysłowym Detriot i nieoczywistą definicją płci w tle. Jeśli tak ma wyglądać postmodernizm, to prosimy o więcej.
Dziennik Polska