Nie musisz szukać bandytów, oni sami cię znajdą. Nawet podczas urlopu i nawet w pięciogwiazdkowym hotelu w znanym kurorcie… Tym razem Robert Karcz, bohater trzeciej już książki Przemka Corso, „Miasto z gliny”, archeolog i awanturnik, rządowy agent, a jednocześnie prywatny złodziej zabytków znalazł się w Tunezji. Razem ze swoją siostrą, jej chłopakiem Michałem i Zuzą zamierzają cieszyć się wspólnym wyjazdem, wakacyjnym klimatem, słońcem, plażą, zwiedzaniem zabytków. Nie jest im to jednak dane – najpierw ktoś szuka Michała, potem Zuza zostaje napadnięta na plaży, a wieczorem w hotelu ma miejsce strzelanina, po której Michał i Karcz zostają zapakowani do samochodu, związani i wywiezieni na Saharę… Jak poradzą sobie dwaj mężczyźni, zostawieni na pastwę słońca i piachu? Czy gwiazda polarna doprowadzi ich do cywilizacji? Czego szukają na wykopaliskach w „mieście z gliny” Japończycy? Czy spotkanie „ducha z przeszłości” zmieni sposób myślenia Karcza i wpłynie na jego relacje z bliskimi? Całkiem przez przypadek Tunezja okaże się dla Roberta Karcza symboliczną „przygodą większą niż życie”, a pozostali będą mieli okazję sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach i dowiedzieć się o sobie więcej, niżby chcieli. „Miasto z gliny” to nie tylko żar, skwar, piach i gangi handlarzy zabytków. To również rozliczenia z przeszłością i refleksja nad tym, co jest najważniejsze w chwili, w której śmierć zagląda w oczy…
Nie musisz szukać bandytów, oni sami cię znajdą. Nawet podczas urlopu i nawet w pięciogwiazdkowym hotelu w znanym kurorcie… Tym razem Robert Karcz, bohater trzeciej już książki Przemka Corso, „Miasto z gliny”, archeolog i awanturnik, rządowy agent, a jednocześnie prywatny złodziej zabytków znalazł się w Tunezji. Razem ze swoją siostrą, jej chłopakiem Michałem i Zuzą zamierzają cieszyć się wspólnym wyjazdem, wakacyjnym klimatem, słońcem, plażą, zwiedzaniem zabytków. Nie jest im to jednak dane – najpierw ktoś szuka Michała, potem Zuza zostaje napadnięta na plaży, a wieczorem w hotelu ma miejsce strzelanina, po której Michał i Karcz zostają zapakowani do samochodu, związani i wywiezieni na Saharę… Jak poradzą sobie dwaj mężczyźni, zostawieni na pastwę słońca i piachu? Czy gwiazda polarna doprowadzi ich do cywilizacji? Czego szukają na wykopaliskach w „mieście z gliny” Japończycy? Czy spotkanie „ducha z przeszłości” zmieni sposób myślenia Karcza i wpłynie na jego relacje z bliskimi? Całkiem przez przypadek Tunezja okaże się dla Roberta Karcza symboliczną „przygodą większą niż życie”, a pozostali będą mieli okazję sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach i dowiedzieć się o sobie więcej, niżby chcieli. „Miasto z gliny” to nie tylko żar, skwar, piach i gangi handlarzy zabytków. To również rozliczenia z przeszłością i refleksja nad tym, co jest najważniejsze w chwili, w której śmierć zagląda w oczy…
Maraton
2/5- Autor: Przemek Corso
- Wydawnictwo Bernardinum
- Seria Z Mustangiem
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 336
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788378238508
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788378238508
- EAN: 9788378238508
- Wymiary: 14.5x21 cm
- Powiązane tematy: Książka na jesień
Recenzje książki Miasto z gliny (3)
-
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Agnieszka W. w dniu 2020-06-17Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąDalszy ciąg przygód zwariowanego archeologa. Polecam ;)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Karolina M. w dniu 2017-05-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąTrzeci już tom przygód archeologa stworzonego przez Przemka. Zarówno autora ja i jego bohatera polubiłam od pierwszej książki i to praktycznie od pierwszych stron. A co najlepsze Corso pisze przygodowo-historyczne powieści za czym ja nie przepadam, a jednak uwiódł mnie już na dzień dobry. A to tylko świadczy o tym jak pisze.
Tym razem Robert Karcz wraz z siostrą i jej chłopakiem oraz Zuzą wyjeżdżają na wakacje do Tunezji. Miało być przyjemnie, mieli się zrelaksować, wypocząć i dobrze się bawić. Mieli się cieszyć słońcem, plażą, klimatem i zwiedzaniem zabytków. Szybko okazuje się, że nie jest im to pisane. Michał czyli partner siostry Karcza nie jest tym za kogo się podaje co archeolog zdążył już odkryć. Już na samym początku wczasów Karmelitę poszukuje dwóch podejrzanych gości, a biedna Zuza zostaje napadnięta na plaży podczas spaceru. Justyna nie wie co się dzieje, a gdy wieczorem dochodzi w hotelu do strzelaniny wszyscy są zszokowani. Michał i Robert zostają związani, zapakowani do samochodu i wywiezieni na Saharę. Tam pozostawieni sami sobie mieli albo zginąć albo przemyśleć pewne rzeczy. Zuza i Pyśka próbują się zorientować co się dzieje, ale władze Tunezji próbują wszystko zatuszować. Szczególnie, że nikt nie zginął, a nie interesuje ich jakoś specjalnie los porwanych mężczyzn.
Pytanie brzmi: Czy tam gdzie pojawia się Robert może obyć się bez przygód? Co ukrywa Michał? Czy mężczyźni przeżyją na Saharze? Czy pomoże im gwiazda polarna? Dokąd ich ona w ogóle zaprowadzi? Co na środku pustyni robią Japończycy i czego tam szukają? I co z przygodami Karcza i Karmelity ma wspólnego tytuł książki czyli miasto z gliny?
To moje trzecie spotkanie z archeologiem i jego przygodami. Motto przewodnie tej części brzmi "Nie musisz szukać bandytów, oni sami cię znajdą". Prócz wiecznych problemów Karcza z obcymi ma ON tech przechlapane z tymi bliższymi. Wciąż igra ze śmiercią, bo Justyna za każdym razem gdy ON wpada w kłopoty obiecuje mu, że go zabije. Poza tym według młodej przyjaciółki Zuzi jest po prostu głupi. Mimo to gdyby nie te dwie dziewczyny Roberto mógł by swoje przygody zakończyć już w pierwszym tomie. To co mnie zadowoliło prócz poziomu książek Przemka to fakt, że "Miasto z gliny" nie jest ostatnią jego powieścią. Osobiście już dziś nie mogę się doczekać kolejnego tomu (mam na dzieję, że nie jednego). Jeśli kochanie przygody, skrawki historii i odrobinę kryminału to zachęcam do zapoznania się z piórem Corso. A może tak jak ja spróbujecie z ciekawości nawet jeśli nie są to wasze klimaty? Ja byłam na prawdę mile zaskoczona i chcę jeszcze!
Więcej na:
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Weronika T. w dniu 2017-04-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąPolski Indiana Jones na tropie nowej zagadki
Początkowo miałam obawy. Wcale nie te dotyczące tła na jakie postawił autor książki, bo zdaję sobie sprawę z tego, że sama Tunezja okazuje się tematem wdzięcznym do przedyskutowania. Otóż przez jakiś czas akcja ogranicza się tutaj do napięć panujących pomiędzy bohaterami, do słownych przepychanek, które tak naprawdę do niczego szczególnego nie prowadzą. I już myślałam, że Przemek Corso postanowił zmienić ogólną koncepcję serii, że tym razem postawił na wątek śledztwa, który przysłoni piękny obraz polskiego Indiany Jonesa. A jednak potem nadchodzi wielkie bum i od momentu pewnego porwania historia zmienia swój kierunek. Zdecydowanie pozytywnie, z wykopaliskami i ogromnym niebezpieczeństwem na czele.
Robert, główny bohater serii, nie zmienia się nic a nic. Dalej odważny, pchający się tam, gdzie inni nie postawili by nawet jednego kroku. Choć chwilami sprawia wrażenie starającego się okiełznać swoje zapędy awanturnika, tak naprawdę nie stara się wcale. To jest właśnie Karcz, którego lubię. Człowiek, u boku którego zawsze wydarzy się coś głośnego i wartego uwagi. W tej części na scenie dość często pojawiają się także kobiety, starająca się utrzymywać przykładne relacje rodzinne Justyna oraz Zuza, przedstawicielka młodego pokolenia, która śmieszy dobitną szczerością. I można byłoby powiedzieć, że dzięki nim „Miasto z gliny” nabiera ledwie dostrzegalnego charteru powieści o miłości. Czy jednak aby na pewno? Bardzo niejasna, choć wciąż pozostająca w grze relacja głównego bohatera ze sporo młodszą koleżanką wciąż mnie nurtuje i mam nadzieję, że jeszcze mnie zaskoczy.
Kolejny dobry pomysł autora, choć tym razem nie z polską ziemią w tle, to przecież skupiony na ponadprzeciętnych Polakach. W serii z Mustangiem podoba mi się to, że każda książka oferuje coś innego, a przygody głównego bohatera nie są tworzone na jedno kopyto. Jest dynamicznie, ciekawie i z żywiołowymi postaciami. Choć przez kilkadziesiąt pierwszych stron miałam pewne obawy i mogłabym Przemkowi Corso zarzucić mały przestój, dalsza część nadrobiła wszystkie braki.
„Miasto z gliny” to trzecia, ale nie ostatnia część serii, której sam Wojciech Cejrowski oddał słowny hołd. Książka z wielką przygodą, gratka dla poszukiwaczy bohaterów balansujących na granicy przestępczości. Może nieszczególnie wiarygodna, choć oczywiście wyzbyta fantastycznych elementów, jednak bez dwóch zdań porywająca w wir emocjonującej, wartkiej akcji. Jeżeli jesteście jednymi z tych, którzy wciąż potrafią się przyznać do dziecięcych marzeń o poszukiwaniu skarbów, może się Wam spodobać. Ja po kolejne części sięgnę na pewno.
[Adres usunięty]