"Moje szerokie tory" to powieść obyczajowa, która ukazuje nam, jak nasze decyzje mogą diametralnie zmienić życie. Przychodzi moment, kiedy nie możemy już ich zmienić.
Wszystko, co robimy, wymaga decyzji. Jedne z nich są bardziej błahe, inne znowu wymagają poważnych kroków i zdecydowania. Co jednak, kiedy znajdujemy się w takim momencie życia, że nie możemy z nimi już nic zrobić? A jeśli chcielibyśmy coś zmienić, cofnąć czas? "Moje szerokie tory" to powieść obyczajowa, w której wraz z bohaterką cofamy się do czasów jej młodości i sprawdzamy, jakie chwile już nigdy nie powrócą.
Anna jest emerytowaną nauczycielką. Jej mąż umarł, została sama, a najpiękniejsze chwile które przeżyła, zdarzyły się ponad trzydzieści lat temu. Wraz z nią cofamy się w czasie do tego okresu i poznajemy ją jako studentkę w ZSRR. Codzienne obowiązki jej i koleżanek z roku różniły się od tego, jak obecnie wygląda nauka. Poznała wiele ciekawych osób, szczególnie takich, które przybyły z innych państw, a nawet kontynentów. Miała możliwość odwiedzania niesamowitych miejsc, o których opowiada teraz ze szczegółami. Nigdy więcej nie dostąpiła takiej okazji i jak dostrzega obecnie, świat stał przed nią wtedy otworem. Wspomina człowieka, z którym łączyła ją niesamowita więź, ale nie mieli kontaktu od tamtego pamiętnego czasu. Poruszona swoimi myślami, samotna i tęskniąca za czymś więcej niż małe mieszkanie, nawiązuje z nim kontakt. Niestety, nie wszystko układa się tak, jakby chciała. W końcu minęło kilkadziesiąt lat. Każde z nich wybrało inne ścieżki, każde z nich znajduje się na innym etapie w życiu. Anna żyje jednak marzeniami i ma nadzieje, że wspaniałe chwile powrócą.
"Moje szerokie tory" to powieść wzbudzająca refleksje. Wiele kwestii, jakie musimy podjąć są nieodwołalne. Wiele z nich zmienia się w ciągu lat. Niejedna osoba przestaje mieć dla nas znaczenie, a miejsce, w którym się znajdujemy, może okazać się pomyłką. Anna opowiada Czytelnikom o pięknych czasach, jednak zaczyna powoli mieć świadomość, że one nigdy nie wrócą. Ta smutna refleksja napędza ją jednak do działania. Chce zrobić coś jeszcze, póki może i sprawić, aby chociaż jej koniec życia mógł wyglądać tak, jakby teraz tego chciała.
Wszystko, co robimy, wymaga decyzji. Jedne z nich są bardziej błahe, inne znowu wymagają poważnych kroków i zdecydowania. Co jednak, kiedy znajdujemy się w takim momencie życia, że nie możemy z nimi już nic zrobić? A jeśli chcielibyśmy coś zmienić, cofnąć czas? "Moje szerokie tory" to powieść obyczajowa, w której wraz z bohaterką cofamy się do czasów jej młodości i sprawdzamy, jakie chwile już nigdy nie powrócą.
Anna jest emerytowaną nauczycielką. Jej mąż umarł, została sama, a najpiękniejsze chwile które przeżyła, zdarzyły się ponad trzydzieści lat temu. Wraz z nią cofamy się w czasie do tego okresu i poznajemy ją jako studentkę w ZSRR. Codzienne obowiązki jej i koleżanek z roku różniły się od tego, jak obecnie wygląda nauka. Poznała wiele ciekawych osób, szczególnie takich, które przybyły z innych państw, a nawet kontynentów. Miała możliwość odwiedzania niesamowitych miejsc, o których opowiada teraz ze szczegółami. Nigdy więcej nie dostąpiła takiej okazji i jak dostrzega obecnie, świat stał przed nią wtedy otworem. Wspomina człowieka, z którym łączyła ją niesamowita więź, ale nie mieli kontaktu od tamtego pamiętnego czasu. Poruszona swoimi myślami, samotna i tęskniąca za czymś więcej niż małe mieszkanie, nawiązuje z nim kontakt. Niestety, nie wszystko układa się tak, jakby chciała. W końcu minęło kilkadziesiąt lat. Każde z nich wybrało inne ścieżki, każde z nich znajduje się na innym etapie w życiu. Anna żyje jednak marzeniami i ma nadzieje, że wspaniałe chwile powrócą.
"Moje szerokie tory" to powieść wzbudzająca refleksje. Wiele kwestii, jakie musimy podjąć są nieodwołalne. Wiele z nich zmienia się w ciągu lat. Niejedna osoba przestaje mieć dla nas znaczenie, a miejsce, w którym się znajdujemy, może okazać się pomyłką. Anna opowiada Czytelnikom o pięknych czasach, jednak zaczyna powoli mieć świadomość, że one nigdy nie wrócą. Ta smutna refleksja napędza ją jednak do działania. Chce zrobić coś jeszcze, póki może i sprawić, aby chociaż jej koniec życia mógł wyglądać tak, jakby teraz tego chciała.