Podróże mniejsze i większe nie tylko kształcą, ale i przynoszą wiele radości oraz mogą rozwijać nasze pasje. Warto jest zwiedzać świat, poznawać nowe kultury i obyczaje. Kiedy jednak nie możemy sobie na to pozwolić, lub wręcz przeciwnie, nawet w czasie wolnym po podróży nie możemy się z nią rozstać, warto zwrócić uwagę na dostępną na rynku literaturę. Jedną z bardziej ciekawych i oryginalnych książek jest "Na krańce świata" Normana Daviesa, łączącą w sobie fakty historyczne i podróżowanie.
Azerbejdżan, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuala Lumpur, Singapur, Mauritius, Tasmania, Nowa Zelandia, Teksas, Nowy Jork, Madera i Frankfurt. Z pozoru trudno byłoby nam stwierdzić, co tak właściwie łączy te wszystkie miejsca. Jak się jednak okazuje, historia ma tu kluczowe znaczenie. W książce poznajemy losy różnych osób, współczesnych i tych sprzed setek lat. Chociaż nigdy się nie poznali, pozostaje między nimi wspólny mianownik - pasja odkrywania.
"Na krańce świata" to pozycja zupełnie inna niż wszystkie znane tytuły na rynku podróżniczym. Tutaj Czytelnik pozna historię świata przemieszczając się po kontynentach i odkrywając ekscytujące fakty i wydarzenia. Chęć sprawdzenia tego wszystkiego na własne oczy może być tak wielka, że i my poczujemy pragnienie, aby udać się w podobną podróż i odwiedzić wszystkie te magiczne miejsca.
Norman Davies w swojej opowieści pełen jest pasji i fascynacji, która udziela się również i nam. Historia ludzi to coś, co tworzy świat wokół nas i nie należy jej bagatelizować. Nie wystarczy udać się do ekskluzywnego hotelu lub skorzystać z wygodnego basenu, aby stwierdzić, że poznało się kulturę danego kraju. To, co naprawdę nas kształci to wczuwanie się w klimat i obyczajowość danego miejsca, a historia stanowi nieodłączny tego element. Być może ta książka sprawi, że odkryjesz w sobie duszę prawdziwego podróżnika.