Ogień za ogień
4/5- Autor: Sarah Mlynowski
- Wydawnictwo Feeria
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 328
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788372295897
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Don't Even Think About It
- Tłumacz: Irzykowski Jarosław
- ISBN: 9788372295897
- EAN: 9788372295897
- Wymiary: 14.5x20.5 cm
Recenzje książki Nawet o tym nie myśl część 1 (3)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Agnieszka D. w dniu 2016-08-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąGrupa uczniów jak zwykle przychodzi rano do szkoły. Tego dnia mają być szczepieni na grypę. Ustawiają się w kolejce, dostają zastrzyk, wracają na lekcje. Następnego dnia jednak zauważają, że dzieje się z nimi coś dziwnego. Słyszą głosy – myśli innych osób i swoje nawzajem. Z jednej strony są przerażeni, bo nie wiedzą, skąd wzięła się ich nowa zdolność, z drugiej – cieszą się, że moją taką niezwykłą umiejętność. Jednak czy aby na pewno jest to dar? Każdy z nich ma przecież własny sekret, którego nie chce zdradzić nikomu z klasy...
Nawet o tym nie myśl Sarah Mlynowski to pierwszy tom serii młodzieżowej o tym samym tytule. Książka posiada niezwykłą narrację trzecioosobową w wykonaniu całej klasy. Wiele razy możemy przeczytać wypowiedzi w liczbie mnogiej, które zaakcentowano w interesujący sposób np. „myśleliśmy”, „uważaliśmy”, co ma pokazać opinię tej grupy. Narrator jest wszechwiedzący i zazwyczaj zdystansowany, jednak ujawnia siebie i swoje zdanie niejednokrotnie, co wygląda naprawdę ciekawie.
Bohaterami są uczniowie jednej z klas, akcja skupia się na kilku z nich, opowiadając ich historię. Możemy dowiedzieć się o tym, kto z kim chodzi, kto się komu podoba, poznajemy ich charaktery. W scenach zbiorowych odzywają się też inne postacie. Dzięki sprytnemu trikowi wiemy, kiedy bohaterowie myślą coś, a kiedy jest to tylko narracja – ich myśli oznaczono kursywą.
Z bohaterów, którym poświęcono więcej uwagi, wyróżniają się przede wszystkim Olivia – nieśmiała, cicha dziewczyna, Cooper – zabawny i lubiany chłopak, Mackenzie – o której wszyscy zmieniają zdanie, gdy zaczynają słyszeć jej myśli, oraz Tess – z lekką nadwagą i przyjacielem, w którym się podkochuje.
Akcja skupia się głównie na odkrywaniu nowej zdolności, którą posiadają uczniowie. Chcą oni wiedzieć, skąd się wzięła, jak mogą z niej korzystać i co im to da. Dzięki niej poznają innych, wyłapują kłamstwa, mogą ściągać, ale też tracą własną prywatność. To dla nich bardzo bolesne, gdy wszyscy dowiadują się o problemach w związkach, w domu, o używkach i ambicjach. Na dodatek młodzi ludzie zaczynają odkrywać prawdę o dorosłych – ich kłopotach i fantazjach, co prowadzi do kolejnych przykrych wydarzeń.
Pomysł na fabułę jest świetny. Z jednej strony mamy zwyczajny świat, nastolatków, szkołę, problemy rodzinne, a z drugiej nadnaturalną zdolność, którą wszyscy posiadają. Nie są czarodziejami, potrafią jednak czytać w myślach i sami nie wiedzą, co o tym sądzić. Wątek z telepatią dał autorce możliwość lepszego zaprezentowania charakterów postaci i wykreowania dzięki temu nowych wątków.
Świetnie się bawiłam przy Nawet o tym nie myśl. To ciekawa powieść dla młodzieży, którą czytało się z zainteresowaniem. Pomysł jest świetny, perypetie bohaterów też niczego sobie. Z jednej strony to książka o nastolatkach i ich życiu, z drugiej powieść o tym, co człowiek chce ukryć przed innymi. Nie mogę doczekać się drugiej części.
Nawet o tym nie myśl to książka dla osób, które lubią powieści młodzieżowe. Trzeba przyznać, że to lektura, która wyróżnia się na tle tego gatunku – nie ma w niej typowego trójkąta miłosnego, ani świata do ratowania. Jest za to niebanalna fabuła, ciekawi bohaterowie i świetny narrator. Myślę, że będziecie zadowoleni. Nie spodziewajcie się jednak fajerwerków i jazdy bez trzymanki. Poza kilkoma wątkami jest to raczej lekka książka na wieczór, ale niczego jej to nie ujmuje. -
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Recenzent B. w dniu 2016-08-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 2 osób uznało recenzję za przydatną„Chciałabym wiedzieć, o czym teraz myślisz” – zdarza mi się mówić, spoglądając bliskiej osobie głęboko w oczy. Ale czy naprawdę bym tego chciała? Do momentu przeczytania „Nawet o tym nie myśl” Sarah Mlynowski byłam przekonana, że telepatia mogłaby być całkiem zabawna. A jeżeli nie zabawna, to z pewnością przydatna. Jak jednak wiadomo światu od dawna „wielka moc, to wielka odpowiedzialność”, a odpowiedzialność niekoniecznie wypada zabawnie. Wprost przeciwnie. Teraz więc, już po lekturze, gdy spoglądam w oczy tej drugiej osoby, myślę sobie po prostu, że jestem szczęśliwa. I nie potrzebuję do tego paranormalnych zdolności.
Okładka „Nawet o tym nie myśl” to iście wakacyjna w swym nastroju obwoluta. Tło w różowo-czerwone paski, fikuśna (to mniejsza, to większa) czcionka tytułu, wypisane na żółto nazwisko autorki oraz zdjęcie trzech wyluzowanych nastolatek, to nie coś, po czym spodziewałabym się historii o nadnaturalnych zdolnościach. Od warstwy wizualnej egzemplarza bije jakaś taka młodzieńcza radość, lekkość i brak poważnych zobowiązań. Tak, jakby nic nie było na serio. Być może dlatego zawartość tomu, kontrastując ze skojarzeniami konotowanymi przez okładkę, okazała się tak dalece zaskakująca.
To był zwykły dzień zwykłej klasy w zwykłym liceum. No, może nie tak zupełnie zwykły. Ale kto robiłby zaraz wielkie halo, czy rozpisywał się w pamiętniku na kilka stron o tym, że odbyło się szczepienie przeciwko grypie? No właśnie, nikt. Tego dnia więc wszystko działo się według schematu – plotki, uśmiechy, lekcje. Jednak kolejna doba… Teoretycznie ostrzegano ich, że szczepionka może wywołać efekty uboczne, ale podobno miało się skończyć na bólu ramienia czy lekkiej gorączce. Nikt nie wspominał o umiejętności telepatii. Wkrótce więc uczniowie klasy dziesiątej „b” zamiast dokuczliwego miejsca po zastrzyku, odczuwają dyskomfort związany z poznawaniem najskrytszych sekretów dosłownie każdego obok. A okazuje się, że wszyscy coś ukrywają.
Umielibyście wymienić ciemne strony supermocy w postaci latania czy teleportacji? Albo panowania nad pogodą tudzież niełamliwych kości? Ja też nie. Telepatia to jedna z tych umiejętności, co do których ostatecznej oceny można mieć pewne wątpliwości. Z jednej strony to świetne, że nie można by paść ofiarą kłamstwa czy manipulacji; z drugiej zaś, wszyscy wiemy, że nie zawsze pierwsza myśl – często niesympatyczna lub złośliwa – jest tą, z którą się utożsamiamy. Ile razy zdarzyło się wam walczyć z burzą przekleństw podczas wizyty w np. kościele? Serio, w mojej głowie dzieje się to mimowolnie. Wiem, że nie powinnam, ba, nawet nie chcę żeby wszystkie brzydkie słowa znajdowały się w niej w tej chwili (i w sumie żadnej innej), ale po prostu tam siedzą. Prywatność naszych myśli pozwala nam na nieustanne sprawdzanie własnych granic, na podpuszczanie samego siebie – z pewnością braku osądzania i możliwością odetchnięcia od codziennej autocenzury w mowie. Jeżeli nie w naszych głowach, to gdzie niby mielibyśmy być wolni?
Z drugiej strony jest również coś wyzwalającego w możliwości bycia sobą w każdej sytuacji. Bohaterowie „Nawet o tym nie myśl” opisują historię zbiorowo; po doświadczeniu, jakie ich spotkało, kreują siebie jako jeden organizm. Przesada? Jeżeli tak, to nie jakoś wybitnie daleko idąca. W końcu, co stanowi zasadniczą granicę między jednym a drugim człowiekiem? Tak, jego myśli. A dziesiąta „b” zna wszystkie swoje sekrety. Co więcej – o ile nie są niemoralne, to akceptuje je w pełnej rozpiętości dziwactw.
Wydaje się, że autorka „Nawet o tym nie myśl”, decydując się na wykorzystanie problemu tak skomplikowanego jak blaski i cienie telepatii, przeanalizowała ją bardzo drobiazgowo i interesująco. Zaprezentowała bohaterów, którzy rozkwitli pod wpływem nowej umiejętności i takich, którym nie tylu zrujnowała ona życia (jak mądrze zauważa jedna z postaci w książce, wszystko złe, czego dowiedzieli się rówieśnicy za sprawą czytania w myślach i tak miało lub miałoby miejsce, tylko dłużej pozostawałoby w cieniu), co światopogląd. Jedynym elementem, którego mi zabrakło, były reakcje zewnętrzne. Jest taka scena w powieści, gdy jedna z dwójki niezaszczepionych w klasie osób, czuje się nieswojo ze względu na ciszę w sali. Zwykle gwarne towarzystwo nagle zamilkło. Dziewczyna nie ma pojęcia, że typowy hałas nigdzie nie zniknął, a jedynie przeniósł się na poziom masowej wymiany myśli. Taka scena, niestety, pojawia się w książce tylko raz i tylko z perspektywy wspomnianej bohaterki. Zabrakło mi tutaj obserwacji osób dorosłych, zwłaszcza, że opieka „psychologiczna” młodzieży wygląda w Stanach Zjednoczonych zupełnie inaczej niż w Polsce i wydaje mi się, że takie nagłe milczenie grupy mogłoby skołować wykładowców.
Od strony technicznej powieść Sarah Mlynowski wypada naprawdę nieźle. Pisarka z lekkością opisuje historię, skacząc między różnymi punktami widzenia i tworząc odmienne portrety psychologiczne bohaterów. Intryga wydaje się zajmująca, jakkolwiek nie nosi znamion thrillera. Naprawdę tajemniczo robi się dopiero pod koniec powieści, ale wcześniej czytelnikowi chce się po prostu chłonąć przedstawioną rzeczywistość i zarysowaną w niej problematykę.
„Nawet o tym nie myśl” to zajmująca, choć stosunkowo lekka lektura. Mogłoby się wydawać, że podobnie skomplikowany temat przyniesie mroczne rozważania i skrajne problemy. Być może z powodu wyboru bohaterów – nastoletniej młodzieży – historia ta nie wydaje się psychicznie obciążająca, z drugiej jednak strony wyraźnie skłania do niekoniecznie łatwych rozważań, które zostają z czytelnikiem na długo po zamknięciu książki. Czy polecam? Jasne! I jestem dumna, że pierwszy patronat naszego portalu, to tytuł równie wartościowy.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina B. w dniu 2016-08-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąCzytanie w myślach – czemu nie?
Czytanie w myślach – któż by nie chciał choć przez chwilę mieć takiej umiejętności? Nie musi chodzić o oszustwa na egzaminach, ważnych spotkaniach biznesowych itp., ale po prostu o to, by poczytać w myślach innych. Może z tego wyjść niezła zabawa albo wręcz odwrotnie. I o tym właśnie pisze Sarah Mlynowski w swojej powieści „Nawet o tym nie myśl”. A pisze w tak zabawny i ciekawy sposób, że poznając bohaterów książki, mamy wrażenie, że jesteśmy wśród nich.
„Oto nasza historia. Tak właśnie z naszej grupy zrodziliśmy się my.
I tacy właśnie obecnie jesteśmy. Kiedy stanowi się grupę, w której wszyscy wzajemnie słyszą swoje myśli, granica pomiędzy ja a my jakoś się zaciera.”
Klasa dziesiąta be ma zaplanowane szczepienie przeciwko grypie. Prawie wszyscy zgadzają się na szczepienie, nie podejrzewając, że to ukłucie tak bardzo odmieni ich życie. Bowiem po wizycie w gabinecie lekarskim młodzi ludzie odkrywają w sobie dziwną dolegliwość – mogą czytać w myślach innych, i porozumiewać się między sobą myślami. Czy nie brzmi to fajnie? Na początku jest zabawnie, ale jak się potem okazuje, czytanie w myślach to nie tylko zabawa.
„Wszyscy jesteśmy pogięci. I to, co się nam przytrafia, też jest pogięte. Moje życie teraz też się do reszty pogięło. I po prostu nie wydaje mi się, żebyśmy byli odpowiednimi ludźmi, żeby pomóc sobie nawzajem się odgiąć. Ma to sens?”
Sarah Mlynowski stworzyła naprawdę fajną książkę. Fabuła jest ciekawa i już od pierwszych stron zachęca czytelnika do dalszego czytania. W książce nie wieje nudą, akcje są humorystyczne, dynamiczne, przez co czytanie staje się świetną zabawą. „Nawet o tym nie myśl” to powieść lekka i przyjemna. Idealna na odprężenie się po ciężkim dniu. Powieść została napisana bardzo fajny stylem. Czyta się ją szybko, bez najmniejszego problemu.
Bohaterowie powieści to młodzi ludzie, którzy zmierzają się z dość nietypowym problemem. I choć na początku wydaje im się, że to całkiem przydatna i zabawna umiejętność, a w niektórych przypadkach nawet pomocna, to wielu z nich przyprawia o niemały ból głowy. Bo kto by chciał się dowiedzieć o intymnych sprawach swoich rodziców? Chyba nikt. Sarah Mlynowski bardzo staranie wykreowała postacie. Bohaterowie są wyraziści, każdy jest inny i każdy ma swoje myśli, przez co powieść staje się różnorodna. Autorka zadbała, by prócz humoru w książce nie zabrakło sytuacji kłopotliwych, krępujących i trudnych.
„Olivia rozejrzała się po sali. Wszyscy wciąż gadali, ale nikt nie poruszał ustami. (…) Olivia pojęła nagle, że oni niczego nie mówią. Oni myślą. Słyszała myśli innych ludzi.”
Bardzo fajnym pomysłem jest narracja. Sarah Mlynowski odbiega od stereotypowej narracji jednoosobowej i posługuje się narracją zbiorową. Dokładnie książka napasana została pierwszoosobowym podmiotem zbiorowym, czyli poznajemy historię z punktu widzenia wielu bohaterów. Jest to niewątpliwie bardzo trudne do napisania, jednak autorce „Nawet o tym nie myśl” wszyło znakomicie. Dzięki poznaniu myśli wielu bohaterów i poznaniu historii z tak wielu punktów widzenia mamy inny obraz powieści. Nie patrzymy jednokierunkowo i nie utożsamiamy się tylko z jednym, głównym bohaterem. W „Nawet o tym nie myśl” mamy kilku głównych bohaterów, każdego traktujemy na równi. To coś co wyróżnia tę powieść i czyni ją wyjątkową.
„Nawet o tym nie myśl” otwiera cykl o grupie nastolatków, którzy potrafią czytać w myślach. Kolejna część, jak zapewnia autorka, będzie jeszcze bardziej tajemnicza, z jeszcze większą ilością skandali i z większą dawką zdolności pozazmysłowych. Ale to potem. Na chwilę obecną mamy „Nawet o tym nie myśl” – książkę zabawną, kontrowersyjną i godną polecenia. Mimo, że bohaterowie to młodzi ludzie, a książka głównie kierowana jest do młodzieży, to polecam ją każdemu czytelnikowi. To naprawdę bardzo dobra lektura, przy której będziecie się świetnie bawić. Szczerze polecam!