Po wielu latach Ola, targana skrajnymi uczuciami, postanowiła pojechać do rodzinnej miejscowości, aby pożegnać się z umierającą matką. To miała być formalność, jednak kobieta na łożu śmierci wyznała straszną prawdę. Teraz Ola musi zmierzyć się z nową rzeczywistością. Czy mimo przeciwności losu uda jej się spełnić swoje największe marzenie?
Po wielu latach Ola, targana skrajnymi uczuciami, postanowiła pojechać do rodzinnej miejscowości, aby pożegnać się z umierającą matką. To miała być formalność, jednak kobieta na łożu śmierci wyznała straszną prawdę. Teraz Ola musi zmierzyć się z nową rzeczywistością. Czy mimo przeciwności losu uda jej się spełnić swoje największe marzenie?
Tylko dla Ciebie
4/5Poza czasem
4/5Ukaż mi prawdę
0/5- Autor: Agnieszka Rusin
- Wydawnictwo Lucky
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 272
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788365351609
- Język: polski
- ISBN: 9788365351609
- EAN: 9788365351609
- Wymiary: 125X195
Recenzje książki Nikt nie może się dowiedzieć (2)
-
Recenzent WybitnyOcena: 4/5Dodana przez Justyna L. w dniu 2018-05-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąTajemnica, która wszystko zniszczy
Trzydziestoparoletnia Aleksandra ma prawie wszystko, o czym zawsze marzyła, kochającego męża, pracę, uważać by można, że jest spełnioną kobietą. Do pełni szczęścia jednak brakuje jej dziecka, które niestety ciągle gdzieś znika w rozmowach z mężem. W rocznicę ich ślubu Ola planuje romantyczną kolację z Markiem, żeby uczcić kolejny wspaniały rok ich małżeństwa. Plany jednak zmieniają się, kiedy Marek wraca do domu z bardzo złą wiadomością. Oświadcza bowiem swojej ukochanej, że ma inną kobietę i Ola ma się wynieść. Zdruzgotana Aleksandra długo nie myśląc, pakuje kilka najpotrzebniejszych rzeczy, oddaje mu klucze i wychodzi. Krążąc po mieście w ulewie, nie ma gdzie się podziać, ponieważ ów małżonek zostawił ją bez niczego.
Od czego jednak są przyjaciółki. Ola zjawia się cała przemoczona u Renaty, w której widzi swoje jedyne zbawienie. Dzięki Bogu za Renię! Anioł z tej dziewczyny. Przygarnia biedną, zdradzaną przez męża Olę i daje pocieszenie, jakiego jej teraz najbardziej potrzeba. Po jakimś czasie, kiedy Ola nadal nie otrząsnęła się po wydarzeniach z mężem, otrzymuje wiadomość, że jej matka, z którą nie miała kontaktu przez ostatnie 18 lat, jest w bardzo ciężkim stanie w szpitalu i nie zostało jej wiele czasu. Niechętnie, Ola postanawia wsiąść do pociągu i pojechać, zobaczyć się, być może po raz ostatni, z matką. Na miejscu okazuje się, że kobieta czekała już tylko na córkę, by potem odejść z tego świata. Matka Oli wyznaje jej bardzo długo skrywaną prawdę, która okaże się igłą prosto w serce.
Matczyna miłość jest niezastąpiona
Przed laty, kiedy Ola zaszła w ciążę, powiedziano jej, że dziecko zmarło. Dziewczyna się załamała, nie mając wsparcia w rodzinie ani ojcu dziecka, który opuścił ją, zanim ta dowiedziała się o ciąży, długo nie myśląc, uciekła z domu. Postanowiła, że nie wróci do miejsca, gdzie zadano jej najwięcej bólu i ułoży sobie życie na nowo. Z czasem rany się zagoiły, lecz w głęboko schowanej szufladzie w jej głowie, nadal była ona – jej córka, której miała dać na imię Paula. Prawda, jaką zataiła przed Aleksandrą jej własna matka, złamała jej serce. Okazało się bowiem, że jej córeczka wcale nie zmarła podczas porodu, a została oddana w ręce sióstr zakonnych. Wszystko dlatego, żeby nikt się nie dowiedział, bo będzie wstyd we wsi, że nastoletnia dziewczyna została matką. Ola nie zdążyła zapytać swojej matki o to, gdzie dokładnie zostało oddane jej dziecko, ponieważ kobieta zmarła.
W tym momencie Ola przysięgła sobie, że nie spocznie, dopóki nie odnajdzie córki, tym bardziej że zawsze marzyła o dziecku. Czy Ola dopnie swego i odnajdzie dawno zaginione dziecko? Czy uda jej się poskładać tę układankę w jedną całość? Przecież nie ma żadnego punktu zaczepienia i nie wie gdzie zacząć. Być może jej matczyny upór jest tak silny, że pokona wszelkie trudności, lecz nie można brać niczego za pewnik.
Bohaterowie
Koniecznie muszę wspomnieć o bohaterach, ponieważ zagrali oni bardzo ważną rolę w całej historii. Główną bohaterką jest Aleksandra, która po zdradzie męża nie za bardzo wie, co ma dalej począć. Jest zagubiona, wpada w depresję, traci sens życia. Po wydarzeniach przed laty straciła zaufanie do ludzi, boi się powierzyć swoje życie w czyjeś ręce. Szuka pocieszenia, miłości i wsparcia i znajduje je przy Marku. Jednak do czasu. Po wielu latach spędzonych razem mąż odwraca się od niej, mówiąc że ich małżeństwo dobiegło końca. Dzięki Bogu Marek nie odgrywa większej roli w całej historii, bo chyba zamordowałabym go własnymi rękami. Nadęty buc i tyle.
Kolejną bardzo sympatyczną osobą, która skradła moje serce jest Renata – najlepsza przyjaciółka Oli. Dziewczyna anioł! Takiej przyjaciółki to tylko ze świecą szukać, chociaż kilka razy bardzo mnie zdenerwowała, kiedy wyjawiła prawdę, którą miała zachować dla siebie. Jednak zrobiła to z obawy o Olę i nie miała złych zamiarów. Renia to matka gromadki kociaków, singielka, która nie znalazła własnej drugiej połówki i niezbyt wierzyła w dozgonną i wieczną miłość. Do czasu, kiedy na jej drodze staje Olaf, poważny prawnik, który szaleje za Renatą. Bardzo polubiłam tego faceta. Niby pod krawatem, zawsze poważny, skrywa jednak głęboko w sercu romantyczny ognik, który tylko czeka na wybuch. Muszę koniecznie tutaj Wam zacytować nieziemsko śmieszną sytuację.
Renata, oczarowana ciepłem i blaskiem świec, z niecierpliwością rozgląda się za Olafem i kolacją jego autorstwa. Jeszcze nigdy żaden mężczyzna nie ugotował dla niej kolacji. Po chwili Olaf pojawił się w salonie. Oczarowany słowami Renaty, chciał jej zaimponować, dlatego serwował oba talerze pełne spaghetti jednocześnie na jednej ręce, naśladując zawodowego kelnera. Zapatrzony w kobietę swoich marzeń poruszał się cały wyprężony, jednak niechcący potknął się o złośliwie wystający kant dywanu. Po sekundzie leżał już na podłodze, ze zdziwioną miną, ubrudzoną koszulą i spodniami, a specjalnie przyrządzona kolacja spoczywała na jasnopopielatym dywanie. Zdenerwowany i czerwony jak burak, zaczął nerwowo rozpinać koszulę.
To tylko jedna z zabawnych sytuacji tych dwojga, uwierzcie mi, jest jeszcze kilka innych. Jedną z ważniejszych osób w całej tej układance jest dawny chłopak Oli, Borys, który odegra kluczową rolę w książce. Nie zdradzę Wam dlaczego, tego musicie się dowiedzieć sami, doczytując do końca.
Kilka słów ode mnie
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem Agnieszki Rusin i zapewne nie ostatnie. Autorka ma lekkie pióro, przez co „Nikt nie może się dowiedzieć” przeczytałam w zaledwie 2 dni, oczywiście na przemian z obowiązkami domowymi. Spokojnie dałabym radę przeczytać ją w kilka godzin, ale wtedy nie miałabym czasu na nic innego. Książka, mimo że jest historią o utracie bliskiej osoby, stracie zaufania do członków rodziny, czyta się lekko i przyjemnie, ponieważ jest napisana bardzo zrozumiałym i prostym językiem. Pani Agnieszka bardzo umiejętnie dobrała słowa, przez co czytelnik się nie męczy i nie musi zaglądać do słownika synonimów, po to, by sprawdzić znaczenie jakiegoś niezrozumianego słowa. Fabuła bardzo dobrze przemyślana, do samego końca czytelnik nie wie, czego się spodziewać. Miałam pewne podejrzenia co do zakończenia, jednak okazały się one błędne. Pani Agnieszka wspaniale wprowadziła mnie w błąd i wcale nie mam jej tego za złe.
Podsumowanie
„Nikt nie może się dowiedzieć” to historia z życia wzięta, taka chwytająca za serce, którą będziemy pamiętać jeszcze długo. Jest tak realna, że miałam wrażenie, jakby wszystko działo się tuż obok mnie. Nie było tego przesłodzenia, które czasami można spotkać w książkach tego gatunku. Był ból, udręka, depresja, samotność, żal do rodziny za to, że brakowało takiego ludzkiego wsparcia ze strony najbliższych. Była też życzliwość ludzi obcych, która jest bezcenna. Książka ta pokazuje, jak los potrafi nam spłatać figla i obrócić wszystko przeciwko nam. Pokazuje niemoc, która doprowadza człowieka do krawędzi, gdzie jest zdolny do największych poświęceń, byleby tylko osiągnąć swój cel. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę wspaniałą historię o matczynej miłości, która nie zna granic.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Stowarzyszenie K. w dniu 2018-04-04Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJuż na samym początku spotykamy się z lekkim stylem autorki, dzięki czemu całość czyta się szybko i przyjemnie. Od pierwszych paru stron polubiłam główną bohaterkę i szczerze współczułam jej tych wszystkich "rewelacji", z którymi musiała się zmierzyć jak i skrycie liczyłam, że w końcu będzie mogła odpocząć od przytłaczających ją problemów i na nowo poczuć ogarniające ją szczęście.
W dziesiątą rocznicę ślubu z Markiem, Ola specjalnie na tę okazję przygotowała ich ulubioną kolację i przebrała się w swoją najlepszą sukienkę. Szybko jednak odkrywa, że coś jest nie tak, gdyż jej ukochany spóźnił się z powrotem o kilka godzin.
Zaraz po tym, jak jej małżonek przekroczył próg mieszkania, dziewczyna zalała się łzami i spakowała cały swój dobytek do jednej walizki. Po tym wszystkim, co razem przeżyli ON ją zdradził, porzucił dla koleżanki z pracy i kazał wynieść się z mieszkania, w którym spędziła tak wiele wspaniałych chwil, bez żadnego zabezpieczenia na przyszłość.
Kobieta nie potrafi uwierzyć w taki rozwój wydarzeń i załamana szuka pomocy u przyjaciółki. Po paru dniach dostaje wiadomość od Marka, która wstrząsnęła nią bez reszty. Jej matka leży umierająca w szpitalu i pragnie się z nią spotkać.
Mimo iż nigdy nie utrzymywały ze sobą bliskich relacji, Ola bez zastanowienia wsiada do pierwszego pociągu i wraca do swojego rodzimego miasta, żeby zobaczyć się z rodzicielką. Nie spodziewała, że to, co usłyszy od kobiety, tak bardzo ją zrani. Jej córka, którą jak przypuszczała straciła osiemnaście lat wcześniej żyje, jednak zaraz po urodzeniu została oddana do klasztoru, jednak zanim kobieta dowiedziała się czegoś konkretnego o miejscu jej pobytu, jej matka umiera. Poruszona Aleksandra decyduje się zrobić wszystko, byleby tylko odleźć swoje dziecko. Czy jej się to uda?
Jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki i czy los w końcu okaże się dla niej łaskawy? Czy będzie w stanie odnaleźć w końcu chociażby odrobinę szczęścia? Czy będzie gotowa spotkać się z swoją córką? Czy kiedykolwiek wybaczy swojej matce jej straszny postępek? Tego i wielu innych rzeczy dowiecie się czytając tę książkę!
To pasjonująca i poruszająca opowieść o zranionej przez los kobiecie, w której życiu w końcu pojawia się nadzieja na nowy początek. Przez osiemnaście lat była przekonana, że już na zawsze straciła swoje dziecka, a tak naprawdę, żeby je odzyskać wystarczyło po prostu wrócić do tak bardzo znienawidzonego przez siebie domu i odkryć szokującą prawdę.
Poprzez swoją opowieść, Agnieszka Rusin potrafiła wywołać u mnie wiele najróżniejszych emocji, począwszy od żalu i smutku, zahaczając o kiełkującą nadzieję, a kończąc na nieograniczonej uldze. Rzadko kiedy się zdarza, żeby jakakolwiek książka potrafiła wpłynąć na mnie do tego stopnia, żebym nie mogła oderwać się od jej stron, aż do momentu, w którym to zapoznam się z ostatnią stroną.
To świetnie napisana opowieść z genialnie wykreowanymi postaciami, na którą z pewnością warto zwrócić uwagę. Polecam ją nie tylko osobą lubiącym dobrą literaturę, lecz także chcącym zapoznać się z opowieścią, która będzie w stanie wpłynąć na was samych do tego stopnia, ze razem Olą zaczniecie odczuwać najróżniejsze emocje.
Całe recenzja: [Adres usunięty]