"Opowieści z biura duchów" autorstwa Ady Edelman to autentyczne historie ludzi dotyczące życia po życiu.
Ada Edelman mówi o sobie, że jest przede wszystkim blogerką, ale oprócz tego zajmuje się jasnowidzeniem i tarotem. Prowadzi bloga o nazwie "Biuro Duchów", założyła go z myślą o tych, którzy tak jak ona doświadczyli śmierci klinicznej lub innego duchowego zdarzenia. Tacy ludzie są samotni ze swoimi przeżyciami, nie dzielą się nimi z bliskimi, gdyż boją się, że zostaną niezrozumiani. Blog stał się bardzo szybko popularny, a Czytelnicy zaczęli opisywać na nim swoje własne historie.
Autorka przedstawia w książce przykłady oparte na prawdziwych wydarzeniach. Bliscy po śmierci starają się otoczyć żywych opieką, ostrzegać ich w momentach zagrożeń albo żegnają się i zapewniają, że nadal żyją, lecz w innym miejscu. Zdaniem autorki, śmierci jako takiej nie ma, a momentu przejścia nie powinniśmy się bać. Przytacza również historię pewnej kobiety, która miała przylecieć na dniach do Polski i przed wyjazdem trzy razy pod rząd śniła jej się zmarła babcia, która przedziera bilet lotniczy i go wyrzuca. Jak się później okazało, kobieta w drodze na lotnisko doznaje wypadku. Po fakcie zaczęła się zastanawiać dlaczego nie uwierzyła od razu w trzykrotne ostrzeżenia babci tylko je zlekceważyła?
Ada Edelman mówi o sobie, że jest przede wszystkim blogerką, ale oprócz tego zajmuje się jasnowidzeniem i tarotem. Prowadzi bloga o nazwie "Biuro Duchów", założyła go z myślą o tych, którzy tak jak ona doświadczyli śmierci klinicznej lub innego duchowego zdarzenia. Tacy ludzie są samotni ze swoimi przeżyciami, nie dzielą się nimi z bliskimi, gdyż boją się, że zostaną niezrozumiani. Blog stał się bardzo szybko popularny, a Czytelnicy zaczęli opisywać na nim swoje własne historie.
Autorka przedstawia w książce przykłady oparte na prawdziwych wydarzeniach. Bliscy po śmierci starają się otoczyć żywych opieką, ostrzegać ich w momentach zagrożeń albo żegnają się i zapewniają, że nadal żyją, lecz w innym miejscu. Zdaniem autorki, śmierci jako takiej nie ma, a momentu przejścia nie powinniśmy się bać. Przytacza również historię pewnej kobiety, która miała przylecieć na dniach do Polski i przed wyjazdem trzy razy pod rząd śniła jej się zmarła babcia, która przedziera bilet lotniczy i go wyrzuca. Jak się później okazało, kobieta w drodze na lotnisko doznaje wypadku. Po fakcie zaczęła się zastanawiać dlaczego nie uwierzyła od razu w trzykrotne ostrzeżenia babci tylko je zlekceważyła?