Jednym kojarzy się z wypoczynkiem, tequilą i pięknymi plażami nad Morzem Karaibskim. Innym natomiast z przemocą i narkotykami na amerykańskim pograniczu. I właśnie w niezwykłą podróż po tym fascynującym kraju zabiera nas Sylwia Mróz w swej książce zatytułowanej "Pejzaż bez kolców". A propos kolców, już w samym tytule mamy odniesienie do kolejnego, niezwykle charakterystycznego, meksykańskiego motywu, jakim są wszechobecne kaktusy (agawy). To z nich właśnie powstają tequila czy meskal, a także meskalina, choć tą ostatnią może lepiej zanadto się nie interesować?
Właśnie fascynacja bije z kart książki Sylwii Mróz najbardziej. Fascynacja krajem, jego kulturą i ludźmi. Z resztą ludzie są tu wyjątkowi. Majowie uważali, że szósty zmysł człowieka działa poprzez serce, a są nim uczucia oraz intuicja. Dlatego warto w Meksyku porzucić na chwilę utarte, turystyczne szlaki i pójść po prostu przed siebie. Zatrzymać się na targu, porozmawiać z ludźmi. Meksykanie tak właśnie żyją. Są zwykle spokojni i opanowani, choć potrafią okazać i nieziemski temperament. A ten z pewnością ma związek z jedyną w swoim rodzaju kuchnią pełną aromatycznych przypraw (w tym także wanilii), różnorakich papryczek i limonki. Każdy region z resztą oferuje nam inną gamę potraw, wyrobów rękodzieła, a nawet samych ludzi. Bo mieszają się tu nacje rozmaite. Majowie na Jukatanie, potomkowie Azteków w centrum kraju, metysi i kreole? Hiszpański jest językiem dominującym, jednak niektórzy Meksykanie nawet nim nie władają?
Pozwólmy się więc zabrać do kraju tortilli, mariachis i piramid. Skosztujmy tej jedynej w swoim rodzaju kultury z autorką, która mieszka tam już wiele lat. Nie jest w tym z resztą osamotniona, gdyż liczna jest meksykańska Polonia. I jej także poświęcono w tej książce sporo miejsca. Z pewnością więc nie jeden poczuje się tam jak w domu, a nie ma wątpliwości, że każdy czytelnik "Pejzażu bez kolców" zapragnie tam pojechać.