Lully i Lou od razu znajdują wspólny język i mnóstwo tematów do rozmów. Zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu i zakochują się w sobie. Ale kiedy okazuje się, że ani Louis, ani Evan, nie są tymi, za których uchodzą, całe życie Lullaby wywraca się do góry nogami.
Lully i Lou od razu znajdują wspólny język i mnóstwo tematów do rozmów. Zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu i zakochują się w sobie. Ale kiedy okazuje się, że ani Louis, ani Evan, nie są tymi, za których uchodzą, całe życie Lullaby wywraca się do góry nogami.
- Autor: Alicja Górska
- Wydawnictwo Novae Res
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 194
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788380832947
- Język: polski
- ISBN: 9788380832947
- EAN: 9788380832947
- Wymiary: 12.1x19.2x1.4 cm
Recenzje książki 365 dni. Zobaczymy się znów (3)
-
Super RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Weronika M. w dniu 2017-01-31Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną"365 dni. Zobaczymy się znów" opowiada historię młodej studentki - Lullaby. Dziewczyna przypadkowo poznaje przystojnego mężczyznę, który zaprasza ją na kawę. Evan wydaje jej się idealny. Nie mija wiele czasu, a zaczynają się ze sobą spotykać. Lullaby czuje się jak w Niebie. Rozpieszczana, dobrze traktowana, obdarowywana prezentami, niczego jej nie brakuje. Jedynym jej zmartwieniem staje się to, że jeszcze nigdy nie zostały wypowiedziane dwa słowa - "Kocham cię". Życie Lullaby diametralnie się zmienia, kiedy poznaje nowego wykładowcę Louisa. Mężczyzna miesza jej w głowie, czuje się przy nim bezpieczna, nie może odpędzić od niego swoich myśli. Choć chciała zachować stosunki wyłącznie przyjacielskie, nie udaje jej się to. Jakaś niewytłumaczalna siła ciągnie ją do Louisa. Jak dalej potoczy się życie Lullaby? Kim tak naprawdę jest Louis? A czy Evan w rzeczywistości jest jej wyśnionym chłopakiem? Kogo z nich wybierze?
Treść książki miałam możliwość przeczytania już wcześniej, bowiem zanim ukazała się w wersji papierowej, była także w wersji elektronicznej (wattpad). Prolog był dla mnie naprawdę piękny, więc liczyłam na nieco bardziej dopracowaną historię niż była pierwotnie. Niestety, zawiodłam się w paru kwestiach. Lullaby jest dla mnie źle wykreowaną postacią. Rozumiem, co autorka miała na myśli, rozwijając jej relacje z Louisem, chodziło o wytworzoną między nimi więź. Aczkolwiek zostało to moim zdaniem źle przedstawione, przez co Lullaby stała się nieco rozkapryszoną i irytującą postacią. Miała wszystko i poprzez zobaczenie przystojnego wykładowcy, postanowiła rzucić swoje dotychczasowe życie. Louis również nie przypadł mi zbytnio do gustu, chociaż wiem, że w rzeczywistości jest nim Louis Tomlinson, którego wręcz uwielbiam. Jednakże był dla mnie nudny. Nie rozumiałam zainteresowania Lullaby jego osobą. Najlepiej wykreowany był dla mnie Evan. Mogłam wyczuć jego złość, a wręcz wściekłość, gdy dowiedział się o całej sytuacji. I choć później kreowano go na czarny charakter, stawałam po jego stronie. Na dobrą sprawę zawsze był dobry dla swojej narzeczonej. To ona zaczęła kłamać, zdradzać, oszukiwać. Wcale więc mu się nie dziwię. Mimo tych wad, książka nie jest zła. Naprawdę jest lekka i przyjemna, a ja gratuluję Alicji z całego serca. Przeczytałam ją w jeden dzień. Zmieniłabym również kwestię szybkości akcji. Relacja Lu i Lou rozwinęła się dla mnie zbyt szybko. Polecam książkę osobom do maksymalnie osiemnastego roku życia. Pozdrawiam serdecznie! -
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Eadlyn C. w dniu 2017-08-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąRecenzja również na blogu: [Adres usunięty]
"Zło tworzy człowiek i człowiek za zło odpowiada przed Bogiem."
Lullaby to młoda i pełna życia dziewczyna, której wydaje się, że ma już wszystko, czego potrzebuje. Od pewnego czasu spotyka się z Evanem, poważnym i bogatym mężczyzną. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że uczucie między nimi na pewno nie ma nic wspólnego z miłością. Uporządkowany świat kobiety wywraca się do góry nogami, gdy jej nowym wykładowcą zostaje inteligentny i charyzmatyczny Louis. Okazuje się, że Lullaby i niedawno poznany szatyn mają wiele wspólnego i świetnie się dogadują. Gdyby mogli, rozmawialiby godzinami na różne interesujące tematy. W pewnym momencie między nimi zaczyna rodzić się silne, romantyczne uczucie. Czy miłość przetrwa ciężkie próby? Co zrobi kobieta, gdy okaże się, że ani Evan, ani Louis nie są tymi, za których uchodzą?
O tej książce nie było zbyt głośno. Prawie nigdzie nie widziałam jej recenzji, o konkursach nie wspominając. Ogólnie rzecz biorąc, wydawnictwo ani trochę nie starało się wypromować tej powieści. Uważam, że to był z ich strony wielki błąd. Ja sama pewnie nigdy nie usłyszałabym o niej, gdyby nie autorka. Alicję Górską poznałam poprzez profil na instagramie. Potem dowiedziałam się, że napisała "365 dni. Zobaczymy się znów" i natychmiast miałam ochotę zapoznać się z jej debiutem. Przede wszystkim spodobał mi się opis i okładka, ale również to, że książka ma swoich wiernych czytelników.
Niektórzy z Was być może wiedzą, że ja uwielbiam dzieci i kiedyś nawet chciałam zostać przedszkolanką lub nianią. Nic więc dziwnego, że spodobał mi się wątek, w którym pokazano, jakie naprawdę są takie kilkuletnie osoby. Przede wszystkim ich poglądy i postrzeganie otaczającego ich świata, bardzo różni się od tego, co myślą dorośli. Podziwiałam również ich kreatywność, zaangażowanie, cieszenie się z najdrobniejszych rzeczy i pragnienie ciepła, a także miłości. Podejrzewam, że inni czytelnicy nawet nie zauważyli tego faktu, ale ja owszem.
Spodobało mi się również to, że autorka przełamała pewien stereotyp, o którym mówiła ostatnio na instagramie. Akcja powieści rozgrywa się w Los Angeles i San Diego, chociaż Alicja Górska nigdy tam nie była. I co w związku z tym? Nie może pisać o tych miejsca, bo nigdy nie widziała ich na własne oczy? Wręcz przeciwnie! Jak sama powiedziała - nie trzeba lecieć do galaktyki, żeby mieć prawo o niej pisać. Moim zdaniem to oczywiste, że najpierw musiała czytać o LA i dowiedzieć się, jakie zwyczaje tam panują, żeby opisać je w swojej książce, więc ja nie widzę w tym nic złego.
Najbardziej chyba zaskoczył mnie fakt, iż w książce Alicji pojawiła się niewielka dawka fantastyki, a tego ani trochę się nie spodziewałam. Muszę dodać, że wszystkie rzeczy i zjawiska nie z tego świata zostały stworzone w sposób przemyślany. Zadbano nawet o najmniejsze szczegóły, a ja to bardzo cenię. Nikt, kto przeczytał to dzieło, nie zaprzeczyłby mi, gdybym powiedziała, że ten wątek nadał powieści magicznego klimatu i charakteru.
Cieszę się z tego, że autorka poprzez tę książkę wyraziła swoje poglądy i przemyślenia. W piękny i obrazowy sposób opisała to, co ja już od dawna czułam, ale nie potrafiłam tego wyrazić za pomocą słów. Myślę, że w ten sposób Alicja przekazała swoim czytelnikom ważną cząstkę siebie.
Nie spodziewałam się, że niektóre z tematów poruszanych w "365 dni. Zobaczymy się znów" będą aż tak bliskie mojemu sercu. O dziwo, kompleksy i problemy, jakie kiedyś miała Lullaby, dotyczyły w pewnym sensie również mnie. Nie zdradzę, o które konkretnie mi chodzi, bo to moja osobista sprawa, a poza tym nie chcę Wam powiedzieć, co dzieje się w książce. Mogę jednak z całym przekonaniem zaświadczyć, że Alicja Górska świetnie oddała emocje towarzyszące takim momentom w życiu. Sama nie potrafiłabym opisać tego tak trafnie.
Lullaby okazała się naprawdę idealną główną bohaterką. Z pewnością była silną i zdecydowaną kobietą z ambicjami. Wiedziała, czego chce od życia i starała się z całych sił, aby to osiągnąć. Nie oglądała się za siebie, ale także nie wybiegała myślami za daleko w przyszłość. Próbowała cieszyć się każdą chwilą. Nie było żadnego momentu, w którym mogłaby mnie zirytować. Mogę śmiało powiedzieć, że odkryłam w niej bratnią duszę.
Louis również bardzo przypadł mi do gustu. Myślę, że według wielu dziewczyn, jest ideałem mężczyzny. Sama chciałabym kiedyś spotkać takiego troskliwego, miłego i inteligentnego młodzieńca, który zawładnąłby moim sercem. Ach te marzenia!
Według "365 dni. Zobaczymy się znów" to piękna, ciepła i zachwycająca opowieść. Dzięki niej zastanowimy się nad sensem własnego istnienia, pojmiemy znaczenie miłości i bliskości w naszym życiu. Śmiało mogę polecić ją dosłownie każdemu. Alicja Górska zaczęła pisać tę książkę mając piętnaście lat, a skończyła rok później. Pozostaje mi jedynie podziwiać ją, że będąc w moim wieku, dostrzegała tyle istotnych spraw. Ja mogę o tym jedynie pomarzyć. -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Książki Dobre Jak Czekolada . w dniu 2016-12-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatną„Słowo ma magię. Słów się nie zapomina i ciężko je wymazać. Dlatego trzeba bardzo uważać na to, co się mówi.”
Lullaby jest młodą studentką w wielkim Los Angeles. Pewnego deszczowego dnia wpada na eleganckiego mężczyznę, z którym później idzie na kawę. Evan okazuje się bogatym biznesmenem. Proponuje jej pomoc w rozwoju kariery muzycznej. Kilka miesięcy później Lullaby i Evan są parą, mieszkają razem, a Evan oświadcza się dziewczynie, mimo że wciąż nie powiedzieli sobie „Kocham Cię”. Dziewczyna jednak tak boi się samotności, że przyjmuje oświadczyny, mimo wątpliwości, czy tak właśnie powinien wyglądać związek.
Wakacje dobiegają końca i rozpoczyna się kolejny rok akademicki. Na zajęciach pojawia się nowy wykładowca. Louis od razu zdobywa sympatię studentów, także Lullaby. Podziwia jego umiejętność ubierania myśli w słowa, niesamowitą wiedzę, talent muzyczny, nieziemski głos i anielski wygląd. Ten mężczyzna ją fascynuje. Od słowa do słowa, od spotkania do spotkania, buduje się między nimi więź. Lullaby nie ukrywa, że ma narzeczonego. Louis nie ukrywa, że nie jest z tego faktu zadowolony. Próbują utrzymać ich relację na poziomie przyjaźni. Nie udaje im się to.
„Louis był wyrozumiały. Nie oceniał mnie. Za to byłam mu wdzięczna. Teraz miałam pewność co do jego zaufania. Był moim przyjacielem. I nieważne, że również wykładowcą. To się nie liczyło. Nie robiliśmy nic złego.”
„Czemu ten obcy facet rzucał na mnie taki urok? Czułam się bardzo dziwnie. Jakby kontrolował mój stan, mój umysł, moje ciało. To niemożliwe. Niemożliwe.”
Evan zauważa, że między nim, a jego narzeczoną nie jest jak dawniej. Ciągłe wymówki, coraz krótsze i bardziej niedbałe pocałunki, częste wyjścia z domu. Z każdym dniem nabierał podejrzeń. A Lullaby przepadła w uczuciu do Louisa. Z wzajemnością.
„A teraz, gdy patrzyłam w oczy Louisa, marzyłam o jednym. Niech całuje mnie bez opamiętania, aż słońce znów wzejdzie. Czy nie mogło tak być? Jak w jakiejś romantycznej książce o dwojgu kochankach… Każda dziewczyna chciała być księżniczką z bajki. Teraz brakowało mi jedynie korony.”
Louis ukrywał przed dziewczyną bardzo istotny fakt. Lullaby sądziła, że kiedy będzie gotowy, podzieli się z nią swoim sekretem. Ona skończyła z Evanem, więc mogli żyć razem długo i szczęśliwie. Jednak to nie do końca prawda. Louis nie ma wiele czasu, a zegarek tyka i nie da się go zatrzymać.
„Miałem dokładnie sześć miesięcy. Ale to za mało. Przez to nie mogłem dać Lullaby nic więcej. Chociaż może to i lepiej? Krótszy okres, mniej wspomnień, mniej cierpienia…”
„Tylko przypominam, Louis. Jej tam nie zabierzesz. Dałeś jej nadzieję, a teraz będziesz musiał odejść. Uważasz, że to sprawiedliwe? Mogę dać jej wiele. W przeciwieństwie do ciebie wciąż tu będę. Mogę dać jej dzieci, dom, przyszłość. A ty? Ty tylko kilka chwil.”
Czy Lullaby ma szanse na swoją bajkę? Jaki jest sekret Louisa? Czy Lullaby i Louis będą żyli długo i szczęśliwie? A może Louis zniknie, a dziewczyna przerażona samotnością wróci do Evana?
Jestem pod wrażeniem tej książki, a także jej autorki. Tak młoda dziewczyna stworzyła książkę, której nie powstydziłby się dojrzały pisarz. Brawa dla Alicji. W dodatku epilog przeplatany jest najpiękniejszymi cytatami o miłości. Zdecydowanie warto przeczytać tę książkę.
[Adres usunięty]