Iznogud to niewielki wzrostem, ale wielce ambitny wezyr. Nie wystarcza mu stanowisko głównego zausznika władcy Bagdadu, dlatego nie cofnie się przed żadnym łotrostwem ani najokropniejszą zdradą, aby zostać kalifem w miejsce kalifa! Iznogud będzie próbował wysłać kalifa na Księżyc, skłócić go z potężnym sułtanem Pulmankarem, zamienić w złoty posąg, a nawet umyć mu zęby! A wszystko to po to, żeby spełnić marzenie o władzy absolutnej. Czy w końcu uda mu się osiągnąć cel? Drugi album z cyklu "Przygody wielkiego wezyra Iznoguda" zawiera tomy: "Gwiazdy dla Iznoguda", "Iznogud i magiczny komputer", "Marchewka dla wezyra" i "Dzień szaleńców".
Postać głównego bohatera wymyślili dwaj legendarni francuscy autorzy: scenarzysta René Goscinny ("Asterks", "Lucky Luke", książki o Mikołajku) i rysownik Jean Tabary ("Corinne et Jeannot"). Na podstawie cyklu komiksowego o wielkim wezyrze powstały serial animowany i film fabularny.
- Autorzy: René Goscinny, Jean Tabary
- Wydawnictwo Egmont
- Seria Iznogud
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2020
- Ilość stron: 184
- Format: 21.6 x 28.5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788328197497
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Iznogoud, vol. 5, 6, 7, 8
- Tłumacz: Puszczewicz Marek
- ISBN: 9788328197497
- EAN: 9788328197497
- Wymiary: 21.6x28.5x0.1 cm
Recenzje
- Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Melania C. w dniu 2022-03-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJeśli ktoś jeszcze o tym nie wie: podły wezyr Iznogud marzy i dąży do tego, aby zostać kalifem w miejsce kalifa. Drugi tom dzieła duetu Goscinny & Tabary opisuje jego starania na tej drodze, z reguły kończące się nie zyskaniem władzy absolutnej, ale absolutną "skuchą". A wszystko to w konwencji zwariowanego i absurdalnego humoru, obfitości żartów słownych, sytuacyjnych, nieraz świetnej obyczajowej satyry, groteski, burzenia "czwartej ściany", parodii baśni tysiąca i jednej nocy i czego tam jeszcze dusza miłośnika dobrego komizmu zapragnie.
W drugim tomie na szczególną uwagę zasługuje tytułowa opowiastka ze zbioru "Marchewka dla wezyra" - po raz pierwszy dojdzie w niej do złamania konwencji, czyli to nie Iznogud zostanie głównym bohaterem. Tym razem to safandułowaty Harun Arachid wyruszy w pełną przygód podróż, której cel będzie nad wyraz szlachetny. Czytelnik "Iznoguda" po raz pierwszy będzie mógł kibicować protagoniście z całkowicie czystym sumieniem :).
Warto również polecić uwadze czytelników totalnie zwariowany i przez to bardzo śmieszny "Dzień szaleńców" czy nowelkę "Uczeń Iznoguda", po którą powinien sięgnąć każdy nauczyciel dla odstresowania... Mogłabym wymieniać dalej, bo Goscinny jako reżyser tych komiksów dokonał niemal cudu. Korzystając za każdym razem z identycznego schematu fabularnego, tworzył wciąż nową, zabawną, nieraz wręcz zaskakującą i wciągającą historyjkę, "gęstą od tęsknot, cudów i koszmarów" (również w sensie dosłownym - patrz "Tatarski talizman").
Dla tych czytelników, którym przypadła do gustu poprzednia część, jest to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy pierwszego tomu nie znają: nie martwcie się, spokojnie możecie zacząć "od środka", odbiór na tym nie ucierpi. Jeśli poczujecie się zmęczeni (historyjek jest naprawdę bardzo dużo, z racji powtarzalności w pewnym momencie mogą zacząć nużyć), zróbcie sobie przerwę przed przejściem do tomu trzeciego - jeszcze lepszego, jeszcze bardziej zwariowanego, którego absolutnie nie można przegapić. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Radosław F. w dniu 2020-04-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąDrugi tom przygód małego wzrostem, ale wielkiego chciwością wezyra Iznoguda, pojawił się na naszym rynku. Jeśli przepadacie za satyrycznymi komiksami Rene Goscinny’ego, w których ironiczny humor wylewa się z kolejnych kadrów hektolitrami, to ta pozycja jest właśnie dla was. Twarda oprawa, prawie 180 stron rozrywki i rewelacyjne rysunki Jean Tabary. Czy można chcieć coś więcej?
Album to zbiór czterech komiksowych historii: Gwiazdy dla Iznoguda, Marchewka dla Iznoguda, Iznogud dzień szaleńców i Iznogud i magiczny komputer. Trzy pierwsze debiutowały na rodzimym rynku ponad 20 lat temu w wersji zeszytowej, ostatnia zaś historia jest dla polskiego czytelnika czymś zupełnie nieznanym. Podobnie jak w tomie pierwszym w ujęciu całościowym mamy tutaj do czynienia z krótkimi kilku stronicowymi humorystycznymi opowiadaniami, których głównym zadaniem jest dostarczyć odbiorcy chwilę rozrywki. Każde z nich jest stworzone w dość podobnym stylu, ale jest to cecha wspólna wielu tytułów tego rodzaju.
Tytułowy wezyr Iznogud, tak jak to zostało już wspomniane we wstępie, to osobnik niegrzeszący zbyt wielkim wzrostem, którego największym marzeniem jest, zostanie kalifem w miejsce kalifa. Nie ma na to lepszego sposobu niż pozbycie się obecnego władcy. Nie można jednak zrobić tego w sposób zbyt bezpośredni, dlatego całymi dniami jego głowa zaprzątnięta jest nowymi spiskami i intrygami. Jego bujna wyobraźnia podsuwa mu coraz to nowsze i bardziej absurdalne pomysły, które jednak zawsze kończą się niezbyt dobrze dla niego samego. Próba wystrzelenia kalifa w kosmos za pomocą wielkiej rakiety, zamknięcie władcy w labiryncie bez wyjścia, wykorzystanie całej masy magicznych przedmiotów i osób z niesamowitymi zdolnościami (np. zamieniające wszystko w złoto), skorzystanie z pomocy Marsjan. Każda z przedstawionych tutaj krótkich historyjek to cała masa ironicznego humoru (często sytuacyjnego czy ocierającego się o rzeczy z pogranicza poprawności politycznej), który mimowolnie będzie wywoływał na twarzy odbiorcy szeroki uśmiech. Niektóre z opowieści będą zawierać również pewną wartość dodaną w postaci puenty, która dobitnie pokaże młodszemu czytelnikowi, że „zło” nie popłaca.
Rene Goscinny zasłynął z tego, że tworzone przez niego scenariusze komisowe potrafiły zaciekawić naprawdę szerokie grono odbiorców. Dokładnie tak samo jest w przypadku Przygód wielkiego wezyra Iznoguda, które stanowią doskonałą rozrywkę dla każdej grupy wiekowej. Świetnym uzupełnieniem treści są kolorowe, dynamiczne i przykuwające uwagę rysunki Tabary’ego. Artysta w kolejnych planszach umiejętnie łączy prostotę z pewną dawką szaleństwa twórczego, charakterystycznego dla dawnego komiksu francuskiego.
Wojowniczy Asterix, dzielny Lucky Luke i niebywale ambitny wezyr Iznogud – wspaniała trójka, która od bardzo dawna zapewnia masę rozrywki kolejnym pokoleniom. Pozostaje mieć nadzieje, że wydawnictwo będzie nadal dostarczyć w regularnych odstępach czasu tego rodzaju tytuły. Jeśli zaś chodzi o album Przygody wielkiego wezyra Iznoguda tom 2, nie pozostaje nic innego jak tylko stwierdzenie jego genialności i polecenie każdemu miłośnikowi dobrych komiksów. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Robert W. w dniu 2020-04-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąW czerwcu ubiegłego roku Egmont Polska postanowiło uraczyć czytelników pierwszym tomem przygód wielkiego wezyra Iznoguda. Mikry wzrostem, lecz wielki ambicjami wezyr który robi wszystko aby zostać kalifem w Bagdadzie. Niestety jego ambitne plany zawsze kończą się porażką, ale Iznogud nie rezygnuje. Jakaś porażka nie popsuje mu planów!
Teraz możemy cieszyć się kolejną częścią zbiorczych perypetii wezyra. „Przygody wielkiego wezyra Iznoguda. Tom drugi” - właśnie nadeszły.
O tym tomie możemy przeczytać, że:
Iznogud to niewielki wzrostem, ale wielce ambitny wezyr. Nie wystarcza mu stanowisko głównego zausznika władcy Bagdadu, dlatego nie cofnie się przed żadnym łotrostwem ani najokropniejszą zdradą, aby zostać kalifem w miejsce kalifa! Iznogud będzie próbował wysłać kalifa na Księżyc, skłócić go z potężnym sułtanem Pulmankarem, zamienić w złoty posąg, a nawet umyć mu zęby! A wszystko to po to, żeby spełnić marzenie o władzy absolutnej. Czy w końcu uda mu się osiągnąć cel? Drugi album z cyklu "Przygody wielkiego wezyra Iznoguda" zawiera tomy: "Gwiazdy dla Iznoguda", "Iznogud i magiczny komputer", "Marchewka dla wezyra" i "Dzień szaleńców".
Iznogud to jedna z najlepszych serii od Goscinnego. Kolejna świetna komedia dla całej rodziny. I teraz, po latach możemy się cieszyć kolejnymi zbiorczymi tomami. Iznogud może i jest do cna zepsuty, ale nikt nie może mu odmówić ambicji. Jego plany nie mogą się nie udać, ale zawsze coś mu staje na przeszkodzie, aby jego plany przyniosły zamierzony skutek. Mnóstwo świetnych historyjek scen. Choćby ta, w której kalif przebiera się za ajenta ubezpieczeniowego i rusza na poszukiwanie marchewki. Mamy też możliwość spotkania starych znajomych. W jednej z opowieści pojawiają się słynni piraci, których możemy kojarzyć z przygód pewnego Gala. I o wiele więcej. Mnóstwo „mrugnięć” do czytelnika, wspaniałe rysunki i ciekawe opowieści. Polecam nieustająco. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Michał L. w dniu 2020-03-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąAGEN IZ VERY, VERY GUD
René Goscinny, francuski pisarz i scenarzysta polskiego pochodzenia, to jeden z najwybitniejszych autorów humorystycznych opowieści w dziejach. To ON pisał najlepsze tomy Lucky Luke’a, chociaż w tym wypadku nie był twórca postaci, a jedynie dołączył do tworzenia serii w trakcie, napisał cykl „Umpa-pa” czy przygody Asteriksa oraz dał światu „Mikołajka”. Był także współtwórcą rewelacyjnego „Iznoguda” i właśnie ta ostatnia seria ukazuje się od pewnego czasu na polskim rynku w formie zbiorczych tomów. Pierwszy z nich był iście rewelacyjny, na drugi czekałem więc z wielką niecierpliwością i muszę powiedzieć, że jest równie doskonały, co poprzednik i tylko rozpala czytelniczą ochotę na więcej.
Jak zostać kalifem w miejsce kalifa? To pytanie nieustannie zadaje sobie żądny władzy wezyr Iznogud, któremu nie wystarcza rola głównego zausznika władcy Bagdadu, Haruna Arachida. Najchętniej sam zająłby jego fotel, problem w tym, że przywódca, mimo iż łatwowierny i spokojny, nie zamierza ustępować. Dlatego też Iznogud na każdym właściwie kroku stara się znaleźć sposób by zrealizować swoje plany. By tego dokonać, nie cofnie się przed niczym, problem w tym, że jego pomysły na zastąpienie kalifa są równie złożone i szalone, co… nieudane. Czy wezyr w końcu spełni swoje marzenie? I co wyniknie z kolejnych jego działań? Na pewno dużo szalonych przygód, bo w tym tomie Iznogud spróbuje wysłać kalifa na Księżyc, skłócić go z kolejnym potężnym przeciwnikiem czy… umyć mu zęby!
Doskonale pamiętam, jak „Iznogud” debiutował na polskim rynku ponad dwadzieścia lat temu, na łamach nieistniejącego już magazynu „Świat komiksu” (od którego potem swą nazwę wzięła linia wydawnicza „Klub Świata Komiksu”). Jak wiele zapoczątkowanych tam serii, tak i ON wkrótce doczekał się wydania albumowego, jednak po publikacji szóstego tomu – a był to rok 2002 – seria została przerwana. A teraz wróciła w albumach zbierających po cztery oryginalne tomy i co ważne, nie pomijających żadnych opowieści.
Oczywiście już samo wydanie robi duże wrażenie i prezentuje się znakomicie, ale najważniejsza i tak jest zawartość, a ta stoi na naprawdę rewelacyjnym poziomie. „Iznogud” to specyficzna, ale typowa dla Goscinnego seria, pełnymi garściami czerpiąca z najróżniejszych źródeł. Kawał doskonałej satyry (czasem bardzo niepoprawnej polityczne, ale przez to tym cenniejszej, szczególnie w dobie, gdy owa poprawność jest po prostu modna), gdzie opowieści dla dzieci zyskują głębię, którą w pełni zrozumieją i docenią dopiero dorośli. Pozostaje przy tym ciekawa, pełna akcji, przygód i humoru sytuacyjno-słowno-obrazowego, dostosowanego do czytelników w najróżniejszym wieku.
Po lekturze „Iznoguda” pozostaje nie tylko niedosyt, ale także i wrażenie, że to opowieść wyglądająca tak, jak wyglądałyby „Opowieści tysiąca i jednej nocy”, gdyby były filmem z Louisem de Funèsem. De Funès to zresztą idealny odtwórca roli Iznoguda – kiedyś tak sobie o nim myślałem, nie mając pojęcia, że rzeczywiście chciano by to ON wystąpił w tej roli. Szkoda, że taki obraz nigdy nie powstał, za to trzeba się cieszyć świetną serią, w której Goscinny wspina się na wyżyny swojego talentu, w tyle zostawiając takie dokonania, jak choćby „Lucky Luke”. Świetnie przy tym zilustrowana przez Jeana Tabaryego, zachwyca na każdym kroku. Warto ją poznać i to jeszcze jak.