Puk, puk, jest tam kto? Nie mogę się już doczekać.
Wzruszająca książka o oczekiwaniu na rodzeństwo autorek ciepło przyjętej książki o uczuciach W moim sercu.
W życiu każdego człowieka pojawiają się pewne momenty przełomowe. Wydaje się, że w przypadku dziecka jest ich najwięcej - jednym z nich jest bezsprzecznie pojawienie się rodzeństwa. Te nowe doświadczenie bywa przepełnione wieloma obawami - zarówno ze strony dziecka, jak i rodzica. Warto oswajać malucha z nową rolą, chociażby poprzez książki traktujące o byciu starszą siostrą czy starszym bratem.
"Puk, puk, jest tam kto?" to niepozorna książka, która wzrusza, poruszając istotny temat, jakim jest oczekiwanie na rodzeństwo. Czytelnicy mają okazję towarzyszyć dziewczynce, będącej narratorką, w czekaniu na jej siostrzyczkę znajdującą się w maminym brzuchu. To monolog dziecka wyczekującego spotkania z najmłodszym członkiem rodziny, na którego zawsze czeka się z niecierpliwością i utęsknieniem. Starsza siostra całuje i przytula brzuszek mamy, razem z mamą je za dwoje, rysuje portret młodszej siostrzyczki, śpiewa jej piosenki, nazywa ją swoim aniołkiem i skarbem - przepełnia ją duma i ogromne szczęście.
Jo Witek w niezobowiązujący sposób pokazuje, jak wiele radości może przynieść czekanie na dziecko. Wiele maluchów niezbyt dobrze czuje się ze świadomością, iż niebawem w ich domu pojawi się ktoś mniejszy, bardziej potrzebujący i wymagający, dlatego od samego początku ciąży warto przygotowywać starsze dziecko na pojawienie się drugiej pociechy. Często pojawia się zazdrość, złość i bunt, ponieważ starszak czuje się odtrącony oraz pozbawiony nieustannej atencji ze strony całej rodziny, której uwaga zaczyna skupiać się na noworodku. W takich sytuacjach warto sięgać po pozycje typu "Puk, puk, jest tam kto?". Co prawda, owa lektura nie pokazuje, jak wygląda życie po narodzinach dziecka, ale uświadamia, iż czekanie też może być przyjemne, a rola starszej siostry czy starszego brata jest wręcz nieoceniona.
Na szczególną uwagę zasługuje same wydanie książki. Twarda oprawa, dość sztywne strony, duży format, a także proste ilustracje w kolorystyce z przewagą bieli, czerni i czerwieni. Dodatkowym atutem są okienka, znajdujące się na każdej stronie, umożliwiające podejrzenie maluszka tkwiącego w brzuchu mamy. Mali czytelnicy mogą zobaczyć, jak dziecko fika, śpi i staje się coraz większe, aby w końcu wyjść na spotkanie z rodziną. To minimalizm w czystej formie, który z miejsca zawładnął moim sercem.
Jestem zachwycona tym, iż na naszej domowej półce zagościła taka pozycja. Drugie dziecko jest na razie w planach (niemniej bliższych niż dalszych), jednak na pewno od pierwszych tygodni ciąży postaram się wprowadzić Jasia w ową tematykę, żeby jak najszybciej oswoił się z nową sytuacją, która na pewno będzie stresująca. Mam nadzieję, iż owa lektura pomoże nie tylko mojemu synkowi, ale także Waszym dzieciom w trakcie oczekiwania na nowego członka rodziny.
[Adres usunięty]