Transformacja ustrojowa w Polsce do tej pory wywołuje echa i to zarówno w mediach, jak i polityce czy biznesie. Bo też niemożliwym wydaje się być, aby właściwie z dnia na dzień osoby, które współtworzyły funkcjonujący prawie pół wieku aparat państwowy straciły wszelkie wpływy. Bo przecież ludzie ci bez reszty oddani byli sprawie: resortowi oraz własnym interesom. A kim jest polityk będący "resortowym dzieckiem"? Nie musiał mieć on wcale rodziców działających w ministerstwach siłowych. Niekoniecznie musiał on podpisywać kontrakt o współpracy z SB. Polityk taki mógł po prostu oprzeć swoją karierę na wypróbowanych towarzyszach z komunistycznego aparatu władzy. I nie musiał nawet zbyt wiele mieć wspólnego z samym resortem. Niekiedy to resort z daleka wspierał jego działania?
Seria "Resortowe dzieci" opisuje właśnie konsekwencje powiązań ludzi działających obecnie z dawnymi władzami PRL. Każda pozycja przedstawia jedną z grup społecznych i jej przechodzenie od Polski Ludowej do III RP. Pierwsza dotyczyła środowiska mediów. W drugiej natomiast podjęto próbę analizy pokoleniowych powiązań ludzi związanych z aparatem bezpieczeństwa i służbami. Tym razem przyszedł czas na polityków. Bo przecież powiązania tej grupy z dawnymi władzami mogą być (i są) szczególnie niebezpieczne. Polityk uwikłany, zależny od kogoś, kto z oddali pociąga za sznurki, przestaje być bowiem autonomiczny w swoich decyzjach.
Autorzy starają się zatem prześledzić działania polityków i to zarówno tych pierwszoplanowych, jak i tych, których działania były przed opinią publiczną głęboko ukryte, niejawne lub nieoczywiste. Wielu z nich wykorzystało bowiem koneksje zdobyte w czasach PRL do osiągnięcia wysokiej pozycji w strukturach dyplomatycznych, w polityce, biznesie, a nawet nauce. Wielu stało się osobami niezwykle wpływowymi w międzynarodowych korporacjach oraz komisjach decydujących o kluczowych kwestiach. Gdzie ich znaleźć? Ich twarze pojawiają się niemal na każdym telewizyjnym kanale. Są syci, zadowoleni, lecz przed ludźmi odgrywają rolę pokrzywdzonych demokratów. Jednak o ich zakulisowych działaniach i koneksjach próżno szukać informacji na czerwonym pasku telewizyjnych stacji. Jedynie ta książka zawiera tak obszerny i doskonale opracowany zbiór faktów, liczb i materiałów źródłowych. Po jej lekturze z pewnością nic w polskiej polityce nie będzie już dla Ciebie takie samo.
Seria "Resortowe dzieci" opisuje właśnie konsekwencje powiązań ludzi działających obecnie z dawnymi władzami PRL. Każda pozycja przedstawia jedną z grup społecznych i jej przechodzenie od Polski Ludowej do III RP. Pierwsza dotyczyła środowiska mediów. W drugiej natomiast podjęto próbę analizy pokoleniowych powiązań ludzi związanych z aparatem bezpieczeństwa i służbami. Tym razem przyszedł czas na polityków. Bo przecież powiązania tej grupy z dawnymi władzami mogą być (i są) szczególnie niebezpieczne. Polityk uwikłany, zależny od kogoś, kto z oddali pociąga za sznurki, przestaje być bowiem autonomiczny w swoich decyzjach.
Autorzy starają się zatem prześledzić działania polityków i to zarówno tych pierwszoplanowych, jak i tych, których działania były przed opinią publiczną głęboko ukryte, niejawne lub nieoczywiste. Wielu z nich wykorzystało bowiem koneksje zdobyte w czasach PRL do osiągnięcia wysokiej pozycji w strukturach dyplomatycznych, w polityce, biznesie, a nawet nauce. Wielu stało się osobami niezwykle wpływowymi w międzynarodowych korporacjach oraz komisjach decydujących o kluczowych kwestiach. Gdzie ich znaleźć? Ich twarze pojawiają się niemal na każdym telewizyjnym kanale. Są syci, zadowoleni, lecz przed ludźmi odgrywają rolę pokrzywdzonych demokratów. Jednak o ich zakulisowych działaniach i koneksjach próżno szukać informacji na czerwonym pasku telewizyjnych stacji. Jedynie ta książka zawiera tak obszerny i doskonale opracowany zbiór faktów, liczb i materiałów źródłowych. Po jej lekturze z pewnością nic w polskiej polityce nie będzie już dla Ciebie takie samo.