Znana dziennikarka opisuje swoje dorastanie w hippisowskiej rodzinie - dramatyczne dzieje zbuntowanej amerykańskiej rodziny w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Ciepło i z uczuciem o triumfie nad przeciwnościami losu. Rex i Rose mieli czworo dzieci. On, popijający fantasta, wierzył, że na pustyni znajdzie złoto i zbuduje "szlany zamek". Ona, artystyczna dusza, wolała malować obraz niż gotowac obiad. Wędrowali po kraju, cierpiac coraz większy głód i poniżenie. Nie umieli zadbać o byt dla swoich dzieci, ale kochali je i rozwijali intelektualnie. Jeannette i jej rodzeństwo musieli troszczyć sie o siebie sami.
Milczący zamek
5/5Biały zamek
0/5Mój mąż frajer
0/5- Tytuł: Szklany zamek
- Autor: Jeannette Walls
- Wydawnictwo Świat Książki
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 302
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788380319240
- Język: polski
- Podtytuł: Znajdź piękno w walce
- Tłumacz: Zielińska Anna
- ISBN: 9788380319240
- EAN: 9788380319240
- Wymiary: 13.5x21.5 cm
Recenzje książki Szklany zamek (2)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Katarzyna M. w dniu 2018-02-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąMocna książka, która opowiada historię znanej dziennikarki New York Magazine, Esquire Magazine czy US Today Jannette Walls i trójki jej rodzeństwa.
Rodzeństwo wraz z obojgiem rodziców przez lata żyło w skrajnym (ale takim naprawdę skrajnym) ubóstwie. Przyczyn takiego stanu było kilka, ale główne to długoletni alkoholizm ojca,wyjątkowa niezaradność matki i brak pomocy, choćby najmniejszej z zewnątrz, konflikt z prawem dorosłych, uciekanie przed służbami, przed stróżami prawa.
Dzieci zostały wychowane, ale i niewychowane. Tak, jest to możliwe. Z jednej strony rodzice próbowali wpoić im jakieś tam zasady życia, przebywania wśród innych ludzi, zasad higieny, jedzenia etc. A z drugiej strony, to czego ich nauczyli, to bardziej przypomina elementy prymitywnego przetrwania w buszu, albo jakiejś pierwotnej społeczności. Byłam zszokowana, gdy to czytałam. Z drugiej strony ogarniała mnie złość na tych rodziców, na społeczeństwo, na to, że takie sytuacje w ogóle mają miejsce na świecie.
Do prowadzenia auta, ba jeżdżenia rowerem obowiązują jakieś tam szkolenia, kursy, egzaminy, dokumenty. Do tego, żeby mieć i wychowywać drugiego człowieka, kształtować jego psychikę nie potrzeba niczego, nawet badań psychiatrycznych.
A to dopiero początek całej historii, która jest książką o tym, jak nie należy mieć wychowywać drugiego człowieka, kim nie należy się stać i o tym, jak szwankuje tak naprawdę praktycznie każde państwo, jak nie dopełniają obowiązków instytucje do tego powołane. Książkę czyta się szybko, z niedowierzaniem, złością, wręcz rozpaczą. Nie mogłam uwierzyć, że coś takiego miało miejsce w cywilizowanym kraju kilkanaście lat temu. Co najgorsze, podejrzewam, że na świecie jest jeszcze mnóstwo takich dysfunkcyjnych rodzin. Szok i szacunek dla dzieci, że stały się normalnymi ludźmi. Polecam. -
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Katarzyna S. w dniu 2017-08-23Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąTrudno jest obiektywnie oceniać tę książkę, bo ona już od pierwszych stron angażuje czytelnika emocjonalnie. Prawie każdy odnajdzie w niej jakiś skrawek swojego dzieciństwa, o którym z perspektywy opowiada dorosła kobieta. Już w pierwszym krótkim rozdzialiku przedstawia swoją sytuację: zauważyła na ulicy matkę grzebiącą w śmietniku i kryje się w taksówce, by uniknąć spotkania. W kolejnych rozdziałach wyjaśnia, jak do tego doszło.
Jeannette zabiera nas w podróż po kalifornijskiej pustyni i innych miejscach, w które zabierają ją i jej rodzeństwo rodzice. Są to marzyciele, niepogodzeni z konwenansami, pragnący wolności i swobodnego życia pełnego przygód i ekscytacji. Zapominają często, że mają czwórkę dzieci i zajęci sobą - matka malowaniem, ojciec piciem i szemranymi interesami, zostawiają je na pastwę losu, głodne, brudne i zaniedbane.
Naprawdę chwilami się ciężko czyta te fragmenty, gdy obdarte i brudne dzieciaki zostawione samopas prześladowane są w szkole a i w domu znajdują niewiele oparcia. Jednak nieudolni rodzice dają im miłość i chyba dlatego wyrastają "na ludzi".
Od książki nie mogłam się oderwać, napisana jest lekko, bez moralizowania, jesteśmy z dziećmi: Lori, Jeannette, Brianem i Maureen i obserwujemy gwiazdy na pustyni, innym razem słuchamy opowieści ojca o szklanym zamku, który zamierza wybudować dla rodziny i wierzymy mu jak dzieci.
Piękna sprawa, dawno nie zassała mnie tak żadna książka. Polecam!