Królewsko obdarowany. Royally. Tom 3

Od samego początku, seria „Royally” przypadła mi do gustu. Pierwsze dwie części zapewniły dużo łez - tych szczęśliwych, jak i smutnych. Jednak muszę przyznać, że obawiałam się książki „Królewsko obdarowany”. Bałam się, że tym razem autorka nie podoła wyzwaniu. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że moje przypuszczenia były mylne, ponieważ trzecia część wyszła równie cudownie, co poprzednie! A nawet jeszcze lepiej. Czytało się ją z łatwością, uśmiechem na ustach i zapartym tchem. Książkę przeczytałam w jeden dzień i nie żałuję poświęconego na nią czasu. Bez wahania mogę polecić ją każdemu, kto pragnie spędzić miły wieczór z ciekawą powieścią.

Praca, to praca. Obostrzona przepisami, regulaminem, zakazami. Zwłaszcza w przypadku kontaktu z monarchami. Nie spieszy się więc Loganowi St. Jamesowi do utraty stanowiska ochroniarza. Ma przecież poważną misję ochrony księżniczki Ellie, która na pewno jest mu bliska. Sęk w tym, że nawet bliższa, aniżeli powinna.

Ellie Hammond zdaje sobie sprawę z tego, że uczucia, którymi darzy swojego ochroniarza, nie mają prawa bytu. W końcu mężczyzna nie pochodzi z jej świata. Nie tak łatwo jednak szukać miłości tam, gdzie jej nie ma. Kiedy dziewczyna będzie próbowała ułożyć sobie przyszłość, nieustannie, niczym cień, będą podążały za nią marzenia o tym, który stanowi zakazany owoc.

Tym razem na pierwszy plan, w przeciwieństwie do poprzednich części, wychodzi kobieta wywodząca się z królewskich kręgów – księżniczka Ellie. Bardzo przyjemna bohaterka, nieraz prowokująca do uśmiechu. Daleka od egoistycznej snobki, za to wykazująca się sporymi pokładami przyjaźni. Z kolei Logan, oj tak. To facet, w którym można się zakochać. Opiekuńczy, pomocny, taki, przy któremu w stu procentach można się czuć bezpiecznie. W końcu to ochroniarz. I to nie byle jaki. Doskonałe wyważenie męskich dominujących i ugodowych cech.

Bohaterom od samego początku towarzyszy chemia. To nie jest miłość przypominająca spadającą ni stąd ni z owąd strzałę Amora. Ona trwa przez cały czas, tłumiona, tłamszona, bo każde z nich boi się wykonania tego pierwszego kroku. W końcu w grę wchodzą różnice społeczne i zawodowe obowiązki na bardzo wysokim szczeblu. Tak więc bez komplikacji się nie obejdzie, choć w rzeczywistości „Królewsko obdarowany” to dość przewidywalna lektura, więc większości jej elementów składowych, a już na pewno finału – można się domyślić.

Autorka nie pozostawiła czytelnika wyłącznie przy jednym wątku. Jest dodatek w postaci kryminalnej wstawki. Jest przeszłość głównego bohatera i postaci z poprzednich części, jako miła niespodzianka dla wiernych fanek royalsów kreowanych przez Emmę Chase, którzy zdążyli już odnaleźć swój własny happy end. Książka utrzymana jest raczej w lekkim tonie. Towarzyszy jej humor, za który tak bardzo uwielbiam autorkę. Zawsze jest w stanie poprawić mi humor. Pojawia się pikanteria, a więc policzki będą miały okazję odrobinkę się zaczerwienić. Książka posiada wszystko to, co dobry romans posiadać powinien.

[Adres usunięty]

„Księżniczka Ellie Hammond od lat podkochuje się w swoim seksownym ochroniarzu, Loganie St. Jamesie. Choć wątpi, by ON kiedykolwiek dostrzegł jej uczucia. Dla Logana dziewczyna jest tylko częścią pracy, osobą, którą poprzysiągł strzec. Teraz jednak, w wieku 22 lat, dziewczyna musi odłożyć na bok fantazje i odnaleźć swoje „i żyli długo i szczęśliwie“. Ma pójść w ślady siostry i znaleźć własnego księcia albo lorda. Niestety, Ellie wie, że trudno się rozstać z najsłodszymi marzeniami. Logan St. James dorastał w rodzinie, która żyła na bakier z prawem. Ostatnio tatuaże zakrywa dobrym garniturem. Jest przystojny, lojalny, odważny i… bardzo sprawny. Każda kobieta marzy o takim mężczyźnie. Ale ON pożąda tylko jej. Przez lata obserwował ją, strzegł i pomagał. Nauczył ją, jak zadawać ciosy i jak rozpoznać kłamcę. Piękna Ellie Hammond jest jednak niedostępna. Wszyscy znają zasady ochroniarzy: nie rozpraszaj się, nie trać klientki z pola widzenia i nigdy, przenigdy się w niej nie zakochaj. Jednak nie ma takiej zasady, której nie można by złamać…”

„Królewsko obdarowany” to trzeci tom fantastycznej serii Royally. Uważam, że to seria, która z tomu na tom jest coraz lepsza i ja naprawdę świetnie spędzam przy niej czas. Ta część ma w sobie wszystko to, co powinien zawierać wciągający i fascynujący romans. Jest miłość, przyjaźń, namiętność, pożądanie, a jako wisienka na torcie humor, który momentami bawi do łez. Historia Ellie i Logana jest po prostu fantastyczna i świetnie spędziłam przy niej czas. To genialnie skonstruowany romans, pikantny erotyk oraz lekka komedia i w moim odczuciu to miszmasz doskonały.

Bardzo spodobała się mi kreacja bohaterów. Logan to wspaniały mężczyzna, który do swojej pracy podchodzi bardzo poważnie. Jako ochroniarz rodziny królewskiej nie może sobie pozwolić na zaniedbania, a tym bardziej na romans z siostrą Olivii. Mężczyzna przez lata zajmuje się jej ochroną Ellie i choć dziewczyna już od dawna stała się dla niego kimś bliskim, wie, że nie może sobie pozwolić na nic więcej niż przyjaźń. Dla Ellie, Logan też jest kimś wyjątkowym. Dziewczyna zafascynowała się nim w momencie, kiedy go poznała, a z czasem zauroczenie zmieniło się w miłość. Pokochałam ja całym serduchem, bo to szalona, zwariowana młoda dziewczyna, która czasami podejmuje złe i mało dojrzałe decyzje. Jednak wtedy zawsze do akcji wkracza Logan, który niczym rycerze na białym koniu, ratuje dziewczynę z opresji. Logan to naprawdę świetny facet i jestem przekonana, że zabije dla niego szybciej niejedno kobiece serce. Oczywiście w tym tomie spotkacie się także z bohaterami, których poznaliście w poprzednich i tomach i będziecie mieć możliwość zobaczenia, jak dalej układa się ich bajkowe życie.

„Królewsko obdarowany” to fantastyczny romans, który uwiódł mnie swoją fabułą. To piękna historia o miłości, w której namiętność miesza się z ogromnym pożądaniem i humorem przez duże H. Polecam Wam wszystkie tomy, bo ta seria na pewno umili Wam czas.

Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Filia.

„Królewsko obdarowany” to naprawdę zabawny romans o nieco dziwnym, ale chwytliwym tytule. Muszę przyznać, że ta część została moją ulubioną jak do tej pory. Emma Chase cechuje się lekkim i przyjemnym językiem, dlatego przez jej książki dosłownie się płynie. Wątek królewski jest napisany z fajnym klimatem, dzięki czemu do serii „Royally” chce się wracać. Ja osobiście już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, a Was zachęcam do sięgnięcia po tę historię. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Nie jest to pozycja wyszukana, ale naprawdę fajnie napisana, ma ona swój urok. Jeśli szukacie czegoś na jeden wieczór, myślę, że będzie to idealny wybór.