Trojaczki znowu atakują i mają jeszcze bardziej szalone pomysły!
"Widziałaś, mamo?! Ale to... olśniegające!"
Niebo jest bardzo niebieskie, śnieg jest bardzo błyszczy, a restauracje wysoko w górach bardzo kuszące, z fondue z roztopionego w rondelku sera oraz ciastem z borówkami. W książce roi się od zabawnych sytuacji oraz pytań. Co się dzieje ze śniegiem, kiedy przychodzi lato? Czy z armatek śnieżnych można strzelać do narciarzy? Nie brakuje też nieporozumień, kiedy na przykład mama mówi: "Patrzcie, wszędzie śnieżna szata!", a Trojaczki wówczas dochodzą do wniosku, że w górach jest śnieżny szatan.
Trojaczki w górach mają format A4. Dzięki temu ilustracje są spore oraz czytelne. Twarda oprawa wspaniale zabezpiecza książkę przed zniszczeniem, a w przypadku książek dla dzieci jest to bardzo ważne. Kartki są duże grubsze niż standardowe strony w książkach, więc z ich przewracaniem dadzą radę sobie nawet mniejsze i jeszcze mało wprawne paluszki.
Trojaczki w górach Nicole Lambert są bardzo zabawne - to książka, która rozśmieszy nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Ilustracje autorki są bardzo ciekawe i zrozumiałe, a to właśnie one bardzo zachwycają.
Często pada pytanie od jakiego wieku można czytać dzieciom Trojaczki w górach. Historie z tej książki są zdecydowanie dla kilkulatków od około 4-5 roku życia, które będą w stanie zrozumieć czasami dość skomplikowany humor. Książka dla dzieci i dorosłych, którzy nie zapomnieli, że sami byli dziećmi, a wówczas postrzeganie świata było zupełnie inne oraz zdecydowanie łatwiejsze.