Budzi się, nie wiedząc, kim jest ani skąd wziął się w tym właśnie miejscu. A miejsce to już na pierwszy rzut oka budzi grozę. To gęsty, ciemny las zniszczony promieniowaniem jądrowym. Ma wrażenie graniczące z pewnością, że jest tu jedyną żywą istotą. Sam jego widok może spowodować agresję i przerażenie. Prawda jest zbyt trudna, aby ją zaakceptować. Mutant? To słowo wyzwala w nim szał wściekłości. Jest nadzieja na odzyskanie wspomnień i dawnej tożsamości. Pomóc może mu Dziadek Mróz, lecz bynajmniej nie jest on w tej bajce dobrodusznym czarodziejem.
Akcja "Mutanta" rozgrywa się w postapokaliptycznym uniwersum "Metra 2033". Świat zniszczony nuklearnym kataklizmem, ludzie kryjący się w podziemiach, różnorakie stwory z piekła rodem, które wychodzą na światło dzienne... I w tym zrujnowanym, okrutnym świecie rozgrywa się niezwykła baśń, w której bez trudu znajdziemy doskonale znane z klasycznych baśni motywy. Jest tu Dziadek Mróz, są Piękna i Bestia, jest Śnieżynka, a nawet Baba-Jaga. Lecz "Mutant" nie jest opowieścią braci Grimm, Andersena czy Charlesa Perraulta. To porywająca, świetnie napisana fantastyka na miarę XXI wieku - na miarę czasów, które (miejmy nadzieję) nigdy nie staną się rzeczywistością.
Andriej Butorin stworzył powieść idealnie wpisującą się w konwencję "Metra 2033". Książka przypadnie wszystkim miłośnikom fantastyki, niezależnie od tego, czy znają oni tytuły z tej serii. Dla porządku warto dodać, że owo uniwersum to międzynarodowy projekt literacki zapoczątkowany w 2009 roku przez rosyjskiego pisarza Dmitrija Głuchowskiego. To właśnie on stworzył kultową powieść science fiction "Metro 2033". Później dołączyli do niego inni pisarze i twórcy gier komputerowych. Tytułów należących do serii jest już bez liku, a wiele z nich znaleźć można na naszych stronach. Serdecznie polecamy!