Każdego dnia dzieje się wiele rzeczy, o których nawet nie mamy pojęcia, a które dla innych są kwestią życia lub śmierci. Jeśli masz mocne nerwy i pragniesz poznać historie ofiar zaginięć, koniecznie zajrzyj do książki "Urwane ślady śledztwa szostaka". Po rozpoczęciu lektury, ciężko będzie się od niej oderwać.
Każdego dnia, czy to w gazetach, czy też w telewizyjnych wiadomościach, można zobaczyć dziesiątki, a nawet setki tragicznych informacji. Wiele z nich zawiera w sobie zwroty takie jak "zaginął", "ostatnio widziany", "miał na sobie". W większości przypadków nie przywiązujemy do nich szczególnej uwagi, bowiem nas nie dotyczą. Zapominamy, że dotyczą kogoś innego - kogoś, kto stracił córkę, męża czy przyjaciela. A co jeśli to nas dotknęłaby podobna tragedia?
Wystarczy krótki moment, aby całe życie odwróciło się do góry nogami, a ślad po spokojnych dniach odszedł w niepamięć. Dziwić nas może, jakim cudem w świecie, gdzie monitoring jest obecny niemal wszędzie, a każdy posiada smartfon z nawigacją i aplikacjami umożliwiającymi namierzenie telefonu i właściciela, aż tyle osób ginie bez wieści. Takie zjawisko nie powinno mieć miejsca, a jak donosi policja, każdego roku na terenie Polski znika około 20 tysięcy osób. I nie ma po nich żadnego śladu, żadnej informacji, ani świadków.
Rodziny przez wiele lat czekają na choćby urywek wiadomości, informację o tym, czy ich bliscy żyją, ponieważ, jak wielu twierdzi, najgorsza jest nieświadomość tego, co się zdarzyło. Jak dużo w tym winy samej policji? Czy gdyby działania służb były bardziej skrupulatne, a funkcjonariusze popełniali mniej zaniedbań, liczba zaginięć mogłaby zmaleć? Zapewne. Odpowiednie działanie podjęte w odpowiednim czasie, brzmi jak idealny przepis, aby poradzić sobie z widmem zaginięcia. Dlaczego zatem tak trudno wprowadzić ten przepis w życie?
Janusz Szostak, reporter śledczy i dziennikarz, autor wielu książek z gatunku literatury faktu. Znany z takich pozycji jak "Byłam dziewczyną mafii", "Komando śmierci. Śledztwa Szostaka". W swych książkach w doskonały sposób przedstawia wydarzenia, o których nie mówi się zbyt chętnie.