Warmia i Mazury są pięknym i spokojnym miejscem, gdzie turyści chętnie spędzają wolny czas i oddają się wypoczynkowi. Zielone lasy, liczne jeziora i lokalna kultura od lat przyciągają wczasowiczów. Tylko czemu mieszkańcy tak wspaniałego regionu w znacznej mierze są nieszczęśliwi?
Wiele osób nie pamięta, że Warmia i Mazury przez długie lata były ziemiami niemieckimi. Dopiero po II Wojnie Światowej weszły w skład Polski. Doprowadziło to do szybkich i niespodziewanych zmian, do których dostosować się musieli mieszkańcy, którzy postanowili zostać w swoich domach. Wszystko trzeba było zacząć od początku. Część mieszkańców pragnęła uciekać z kraju, a inni czuli się zadowoleni i przejmowali budulec z zabytkowych poniemieckich domów. Pozostali postanowili stworzyć swój wewnętrzny kraj i własną kulturę. Pomiędzy tym wszystkim katoliccy księża przejmowali na Mazurach ewangelickie kościoły.
"Wieczny początek. Warmia i Mazury" to już druga książka Beaty Szady, która w poruszający i szczery sposób opisuje historię poszczególnych rejonów świata, tym razem skupiając się na Warmii i Mazurach. Pierwszym tytułem napisanym przez reporterkę jest "Ulica mnie woła. Życiorysy z Limy". Wspólną cechą obu reportaży autorki jest rozpoczynanie życia na nowo w zmieniającym się świecie.
Jak nadążyć i zostać zauważonym, kiedy jest się jednym z wielu? W jaki sposób odnaleźć siebie w tym całym chaosie? Beata Szady opowiada historie, które miały ogromny wpływ na kształtowanie teraźniejszości i pojawiające się dylematy mieszkańców oraz ich liczne problemy z poznaniem własnej tożsamości.