Jedna z najgłośniejszych powieści islandzkich ostatnich lat, "Wyspa" Sigri?ur Hagalín Bjornsdottir, przenosi w przerażający świat manipulacji. Połączenie dystopii, political fiction i thrillera.
Maria, bezrobotna skrzypaczka pochodząca z Hiszpanii, mieszka w Islandii, gdzie samotnie wychowuje dwójkę swoich dzieci. Hjalti, jej były partner, jest wziętym dziennikarzem, słynącym z bezkompromisowości. Jednakże ich losy są tylko pretekstem do przedstawienia historii tytułowej bohaterki powieści, tj. wyspy. A jest to historia przerażająca. Zaczyna się z pozoru niewinnie. Pewnego dnia w Islandii przestaje działać Internet i telefony, nie można też nawiązać kontaktu z innymi państwami, nie latają samoloty, a statki nie mogą wypłynąć z portu. Szybko okazuje się, że wyspa została całkowicie odcięta od świata. Mieszkańcy Islandii są zdani wyłącznie na siebie i na pracę swoich rąk. Nowo powstały rząd manipuluje informacjami, wiedząc, że wkrótce zabraknie pożywienia i bardzo łatwo może dojść do wybuchu paniki. Wkrótce jednak ludność przekonuje się, że zaczynają się braki w dostawach energii, paliwa oraz żywności. Rozkwita przestępczość, w ludziach odzywają się najgorsze instynkty, spadają morale i pojawia się wrogie nastawienie nie tylko do turystów, którzy utknęli na wyspie, ale i do wieloletnich mieszkańców wyspy mających obce pochodzenie. Czy Maria wraz z dziećmi zostanie deportowana?
Losy kraju pisarka przedstawia z punktu widzenia kilku osób, w tym Marii i Hjaltiego. W prowadzoną z różnej perspektywy klasyczną narrację, autorka wplata fragmenty dokumentów rządowych, a także wycinki prasowe. Jednak największą zaletą powieści jest przedstawiona w niej wizja upadku cywilizacji oraz odniesienie do współczesnych problemów, takich jak kwestie uchodźców i emigrantów.
"Wyspa" to literacki debiut urodzonej w 1974 roku Sigri?ur Hagalin Bjornsdottir, która jest znaną islandzką dziennikarką radiową. Specjalizuje się w komentowaniu wydarzeń krajowych i zagranicznych, a w szczególności sytuacji politycznej.
Wyspa strachu
5/5Trzecia wyspa
0/5Wyspa Hobsona
0/5- Autor: Sigridur Hagalin Bjornsdottir
- Wydawnictwo Literackie
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 288
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788308064719
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Eyland
- Tłumacz: Godek Jacek
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788308064719
- EAN: 9788308064719
- Wymiary: 13.5x20.5 cm
- Powiązane tematy: Czarny Piątek, Najlepsze prezenty dla fanów skandynawskich klimatów
Recenzje książki Wyspa (4)
-
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Katarzyna K. w dniu 2018-02-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatną[Adres usunięty]
Twój świat też może stanąć nad przepaścią. Co wtedy zrobisz?
Zastanawiałam się nad tym pytaniem dość długo i nie znalazłam odpowiedniego rozwiązania, bo czy tak naprawdę jest takie? Mamy jakąkolwiek możliwość wyłamania się, jeśli jesteśmy sami przeciwko wszystkim?
Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła przerażająco rzeczywistą wizję rozpadu naszego cywilizowanego, kulturalnego społeczeństwa.
Rzadko czytam książki tego typu. Ta pozycja jednak bardzo mnie przyciągnęła. Ponadto uważam, że wypada sięgać po książki, które nie są całkiem w naszym typie, ale w jakiś sposób nas intrygują - myślę, że to sposób na poszerzanie swoich horyzontów. Tak też było z tą dystopijną wizją bardzo przyjaznego islandzkiego społeczeństwa.
Wracamy z pracy. Robimy kolację. Bawimy się z dziećmi. Wracamy z przyjęcia. Świętujemy sukces, urodziny, ślub, awans. Kłócimy się, bądź kochamy. Robimy zakupy. Oglądamy wiadomości ze świata. Zamawiamy bilety do innego kraju na wakacje. Kładziemy się spać po zwyczajnym dniu, jak każdy inny. Budzimy się w tym samym łóżku, w naszym domu, przy naszych bliskich. Pozornie wszystko jest w porządku, nie ma końca świata. Słońce świeci, kawa smakuje tak samo. Jednak jesteśmy odcięci od reszty świata. Nie wiadomo dlaczego, ani na jak długo. Nie wiemy, jakie będą następstwa. Ale przecież jesteśmy cywilizowanym narodem, damy sobie radę. Przez setki lat wyspa była samowystarczalna. Możemy do tego wrócić. Siła jest w nas. To my jesteśmy narodem.
Czy aby na pewno?
W takiej sytuacji znalazła się Maria i Hjalti wraz z całą społecznością Islandii. O tym co się dzieje, dowiadujemy się z ich relacji. Pojawiają się oni w książce w pewnej kolejności i sami opowiadają o swoim życiu, o relacjach jakie ich łączą, a także o tym jak zaczęło zmieniać się społeczeństwo i sytuacja w ich kraju. Dzięki tym opisom, możemy poznać nie tylko ich życie, lęki i radości, ale także ich charaktery. Dwoje zupełnie różnych ludzi. Dwie diametralnie inne sytuacje w jakich się znaleźli i jedna przyczyna - utrata łączności ze światem.
Jak sobie poradzą?
Ta książka uderza w bardzo czuły punkt każdego narodu. W politykę. Ukazuje, jak rządy danych ludzi wpływają na całe społeczeństwo, które staje przed wielkim wyzwaniem poradzenia sobie w niecodziennej sytuacji. Ukazuje ona jak bardzo rząd manipuluje obywatelami, jak rozsiewana zostaje propaganda, jak bezwzględna jest władza.
W sytuacji, w której zaczyna brakować pożywienia, ludzie zaczynają zachowywać się jak zwierzęta. Zaciera się granica między dobrem i złem. Znika poczucie bezpieczeństwa. Ludzi ogarnia lęk.
Z przyjaznego państwa, Islandia staje się piekłem, które w pierwszej kolejności pochłania obcokrajowców. Koniec z zaufaniem. Każdy może liczyć wyłącznie na siebie.
To przerażający obraz destrukcji państwa, który przez swój realizm zostawia wiele kwestii do refleksji. Warto nadmienić iż tę książkę ogłoszono najlepszym debiutem literackim ostatnich lat, a także nominowano do DV Cultural Prize for Literature 2016 i The Icelandic Women’s Literature Prize 2017. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michał L. w dniu 2018-02-17Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąSAMOISTNA WYSPA
Motto z powieści Hemingwaya „Komu bije dzwon” mówi, że żaden człowiek nie jest samoistną wyspą. Wszyscy kogoś potrzebujemy, sami nie przeżylibyśmy długo. Ale czy to, co tyczy się pojedynczego człowieka, może też tyczyć się całego narodu? W „Wyspie”, islandzka dziennikarka radiowa i debiutująca autorka stara się odpowiedzieć na to pytanie, serwując nam intrygujące połączenie „Drogi” Cormaca McCarthy’ego z serialem „Jerycho”.
Islandia. Państwo. Wyspa. Miejsce, które jawi się jako swoisty raj, bo i gospodarka dobrze się rozwija, i społeczeństwo kwitnie, a narodowi nigdy nie było tak dobrze, jak teraz. Cisza przed burzą? Niestety tak, bo nagle świat mieszkających tutaj ludzi zaczyna sypać się tak, jak związek dziennikarza Hjaltiego i Maríi. Początek jest dość niepozorny, zrywa się komunikacja, może to atak hakerów, a może zwykła awaria, jedno jest pewne, Islandia nie jest w stanie skontaktować się z resztą świata. Każdy ma nadzieję, że to tylko chwilowa niedogodność, jednak wkrótce okazuje się, że problem najwyraźniej tak szybko nie zniknie, a jego źródło nie jest znane. W ludziach pojawia się lęk, zaczyna narastać. Rząd stara się nie dopuścić by kryzys wpłynął na zachowanie wyspiarskiej społeczności, jednakże nie jest to łatwe. Manipulowanie informacjami to jedno, każdy wie jednak swoje. W dzisiejszych czasach nie da się przeżyć zbyt długo na odizolowanej od świata wyspie, zaczyna więc brakować zapasów tak jedzenia, jak i innych produktów. Pojawia się wrogość. Wrogość wobec obcych, bo na Islandii uwięzieni zostali turyści, którzy nie mają jak opuścić kraju. Ale na tym się nie kończy, obcym zostaje każdy, kto nie urodził się na wyspie. Tak zaczyna się dramat rozpisany głównie na dwie osoby. Hjalti, jako dziennikarz, wie co dzieje się na szczytach. Tylko czy dzięki temu łatwiej mu czy trudniej? María i jej dziecko znaleźli się w gorszej sytuacji: pochodzą z Hiszpanii, różnią się, nigdy nie zdołali wmieszać się w ten świat. Stają się celem. On i ona stają w obliczu ciężkich wyborów, do jakich nigdy w swoim życiu nie byli zmuszeni. A w tle pobrzmiewają pytania nie tylko o to, co stało się z resztą świata, ale także o to, co stanie się z ich światem…
Powiedzieć, że „Wyspa” to postapo to wyrządzić tej powieści wielką krzywdę. Bo z czym kojarzy nam się postapokaliptyczna literatura, której tak wiele namnożyło się na naszym rynku w ciągu ostatnich lat? Najczęściej z marnymi, pozbawionymi logiki czytadłami pokroju „Metra 2033”, lekką, prostą i bezsensowną literaturą młodzieżową i nielicznymi tylko utworami potrafiącymi usatysfakcjonować czytelnika. Tymczasem powieść Sigríður Hagalín Björnsdóttir to kawał dobrego, ambitnego i wymagającego dzieła, które pokazuje, że wciąż można powiedzieć coś ciekawego, a nade wszystko ważnego w opowieści o końcu świata.
Autorka zamiast snuć przed nami fantastyczne wizje wielkiej apokalipsy, pełne spektakularnych sekwencji rodem z kinowych przebojów, podlane krwawym sosem thrillera, skupia się na tym, co najistotniejsze: na nas samych. Nie zapomina o napięciu, to jednak buduje powoli, tak jak powoli prowadzi do końca znanego bohaterom świata. Ten oczywiście nadciąga nagle, bo awarie komunikacji nie następują przecież stopniowo, ale stopniowo zmienia się życie odciętych od reszty naszej planety (o ile jakaś reszta jeszcze tam jest) Islandczyków. Nikt nie wpada w nagły, dziki szał. Cywilizowane wartości nie upadają w kilka chwil. Ludzie żyją dalej normalnym trybem, dopóki wydarzenia nie zmuszą ich by do głosu dopuścili pierwotne instynkty. Co za tym idzie, powoli narasta także napięcie. Ale takie podejście do tematu trafia do czytelnika o wiele bardziej, niż to z czego słynie literatura postapo. Trafia realizmem i prawdą. I skłania do zastanowienia się nad wieloma sprawami.
A tematów do rozważania nie brakuje. Terroryzm, uchodźcy (a właściwie obcy ludzie w obcym świecie, do którego zdają się nie pasować), wrogość wobec innych, kondycja społeczna i psychiczna, polityka… Można by wymieniać długo, ale to już każdy powinien odkryć sam. Jest tu trochę oczywistych wniosków i prostoty, jest kilka schematów (temat jedenastego września zbyt mocno rzuca się w oczy mimo całej reszty), ale jak na debiut, „Wyspa” to powieść bardzo udana. Skłaniająca do myślenia, poruszająca, znakomicie także napisana, w sposób surowy, ale literacko satysfakcjonujący. Każdy kto lubi dobrą, ambitną literaturę, unikającą łatwych odpowiedzi, na pewno z debiutu Sigríður Hagalín Björnsdóttir będzie zadowolony. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Beata I. w dniu 2018-02-06Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąWyspa Sigríður Hagalín Björnsdóttir uważana jest w Islandii za jedną z najważniejszych książek ostatnich lat. I nic dziwnego, gdyż poruszone w niej problemy mają ponadczasowy, uniwersalny charakter, a przesłanie zdaje się być szczególnie ważne dla Europy początku XXI wieku.
Autorka jest znaną islandzką dziennikarką radiową i komentatorką polityczną. Wyspa jest jest powieściowym debiutem, który w rodzinnym kraju wywołał burzliwą dyskusję na temat bezpieczeństwa państwa, kondycji społeczeństwa i jednostki, odpowiedzialności za siebie i innych, a także problemu emigrantów i obcokrajowców.
Akcja od początku trzyma w napięciu, które wzmaga się wraz z odwracaniem kolejnych kartek, by w zakończeniu osiągnąć apogeum i dosłownie wbić czytelnika w fotel.
Zaczyna się niewinnie. A raczej z pozoru niewinnie. Pewnego dnia w Islandii przestaje działać Internet, nie można też nawiązać żadnej łączności z innym krajami. Wydaje się, że to chwilowa, choć zagadkowa awaria albo atak hakerów.
Szybko jednak okazuje się, że wyspa faktycznie została odcięta od reszty świata, a wszelkie próby nawiązania z nim kontaktu kończą się niepowodzeniem.
Mieszkańcy odczuwają różne niedogodności, ale wciąż mają nadzieję, że rząd naprawi i wyjaśni tajemniczą zagadkę. Na razie jeszcze jest względnie spokojnie i tylko pojedyncze epizody zdają się niepokoić ludzi.
Wkrótce jednak okazuje się, że brakuje paliwa, energii i żywności. Kwitnie przestępczość, a wśród rdzennych mieszkańców Islandii zaczynają rodzić się wrogie instynkty wobec zamieszkujących ją obcokrajowców…
Czy może być gorzej? Może, bo człowiek w ekstremalnych warunkach zdolny jest do nieprzewidywalnych i skrajnych reakcji.
Doświadcza tego dwójka głównych bohaterów: znany z bezkompromisowości dziennikarz Hjalti i jego była partnerka, Maria, która pochodzi z Hiszpanii i samotnie wychowuje dwójkę dzieci.
Osobliwa sytuacja w kraju sprawia, że oboje muszą zacząć podejmować najtrudniejsze decyzje w życiu, nie mając żadnej pewności, czy robią dobrze. I dla niezależnego dotąd dziennikarza, i dla bezrobotnej skrzypaczki, której syn ma ciemną skórę, nadchodzą niebezpieczne czasy.
Czy ulec wpływowi otoczenia i władzy, czy uciec w nieznane, niepewne, ale może gwarantujące szansę na przerwanie miejsce? To tylko niektóre pytania prześladujące bohaterów. Znalezienie odpowiedzi na nie w ogarniętym chaosem kraju jest trudniejsze niż by się mogło na początku wydawać.
Jak wspomniałam, akcja powieści rozgrywa się w Islandii, ale mogłoby to być każde inne miejsce. Gdy śledzi się narastające napięcie i burzliwe wydarzenia, trudno nie ulec wrażeniu, że to samo mogłoby wydarzyć się i tu, gdzie mieszkamy.
Jak wówczas zachowałby się nasz rząd? Jak my sami byśmy reagowali? – to pytania, które same rodzą się w umyśle odbiorcy.
Wyspa to powieść alegoryczna, ukazująca ludzi w najtrudniejszych, przerastających ich sytuacjach, co najczęściej budzi najniższe, atawistyczne instynkty.
Gdy zamyka się oczy na zło i gdy rozum śpi, budzą się demony, co nieraz udowodniła mała i wielka historia. Udowadnia to też współczesność i to w każdym zakątku świata. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na nasze podwórko i stosunek wielu polityków do gorących ostatnio problemów nazizmu, rasizmu i homofobii.
Na szczęście nawet w najciemniejszym tunelu zawsze tkwi światełko nadziei na ocalenie choćby resztek człowieczeństwa i humanitaryzmu. Potwierdzają to i przykłady powieści (Dżuma Alberta Camusa) i literatura faktu (Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego).
Książkę Sigríður Hagalín Björnsdóttir czyta się jednym tchem i z narastającymi emocjami. Nie sposób przejść obok niej obojętnie i to na pewno jej największa siła.
BEATA IGIELSKA -
Początkujący RecenzentOcena: 1/5Dodana przez Mark D. w dniu 2022-12-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCIEKAWY POMYSŁ i studium rozpadajacego sie ładu społecznego , ale źle sie czyta: co rusz zmiana czasu akcji, nie można się połapać co kiedy się dzieje, niedokonczone poszczególne wątki, od połowy już tylko szybko przekartkowałem nudne paragrafy. SŁOWEM , przereklamowana pozycja