W opowiadaniu pierwsze skrzypce gra Królik. Kocha ON swoje marchewki tak mocno, że je hoduje i gromadzi, a nawet spędza czas w ich towarzystwie. Stopniowo jednak to niewinne uczucie zaczyna przeradzać się w groźną dla wszystkich obsesję. Nasz główny bohater przekonuje się o swoim problemie, kiedy nie ma gdzie spać, ponieważ jego norka zapełniona jest kilogramami ulubionego warzywa. Wtedy, zagubiony Króli zwraca się o pomoc do swojego przyjaciela - Żółwia. Wraz z nim próbują wymyślić najlepsze rozwiązanie dla tej strasznej sytuacji. Takim sposobem trafiają na jeszcze inne fascynujące zwierzęta, a problem, który na początku wydawał się tylko drobnym kolekcjonerstwem, okazuje się bardzo niebezpieczny.
Całe szczęście, to te wydarzenia dały wreszcie królikowi do myślenia i zauważył popełniany przez siebie błąd. Zrozumiał, że tak naprawdę marchewki wcale nie dawały mu szczęścia, a z czasem zaczęły przynosić nawet więcej szkód niż pożytku, zarówno jemu, jak i jego przyjaciołom. Kiedy zmienił swoje postępowanie, nareszcie poczuł się spełniony, a wszystko co do tej pory go trapiło, praktycznie samo się rozwiązało.
"Za dużo marchewek" to opowieść o strasznych konsekwencjach zachłanności oraz sile przyjaźni, która może pomóc w nawet najgorszych sytuacjach. Całość okraszona jest pięknymi ilustracjami i wydana w bardzo ładny sposób, utrzymując tym samym uwagę i ciekawość nawet najmłodszych dzieci podczas lektury. Za to, mądre przesłanie sprawia, iż książeczka nie jest tylko interesującą formą spędzenia wolnego czasu, ale również niezwykle wartościową lekcją na przyszłość. Co każdy rodzic niewątpliwie doceni. To wciągające opowiadanie świetnie trafi do dzieci już od 3 roku życia.